w Radiu Józef lecą już powtórki w ramach "Przegadanych nocy"... a pangrzyzga w ramach umartwienia postanowił jednak coś napisać, mimo późnej pory!
delikatesssy
pisałem wczoraj o delikatesach niemieckich, a tu się okazuje, że sam wydelikatniałem! Otóż, moi mili - zrobiły mi się bąble na palcach wskazujących! Od czego? Wstydliwa sprawa... od prania własnych, prywatnych majtek! Skandal.
oj, leci kursik, leci
dziś 20-lecie ostrej zwałki na nowojorskiej giełdzie. Cóż, w USA coraz wyraźniejsze staje się widmo recesji - dane makro umiarkowanie półśrednie... Ciekawe jak to wpłynie na naszą GPW. Bo - wbrew pozorom - przebieg dzisiejszej sesji wydawał się być przesądzony po słabych zamknięciach w USA, a tym bardziej po wyprzedaży w Japonii. A tu nasze byki zabrały się do roboty i odbiły w ciągu dnia od denka, wychodząc sporo ponad poprzednie zamknięcie. Ładnie. Poniedziałek będzie próbą nerwów - USA dzisiaj zakończyły tragicznie, wykres nie wygląda dobrze - konkurs pt. kto sprzeda taniej? Wszystko okaże się w poniedziałek - niewykluczone, że Azja odbije po słabym piątku i u nas wszystko będzie już ładnie...
Ale nie o tym mowa. W takich momentach człowiek się zastanawia - ojej, ojej, może uciekać gdzie pieprz rośnie? Zależy kto jaki ma horyzont inwestycyjny, ale w przypadku ludzi w naszym wieku, tj. w moim - odpowiednie wydaje mi się spokojne podejście, ciułalnicze, z co najmniej 10-letnim horyzontem. O czym mówię? Ano, o własnym doświadczeniu. Mojej żydowskiej osobowości najbardziej odpowiada pewien zgrabny produkt, oferowany m.in. przez BPH TFI, a mianowicie - Indywidualny Plan Systematycznego Oszczędzania (IPSO). Człowiek wpłaca sobie pieniążek kiedy go ma, kupując j.u. w czasie spadków, wzrostów, dzięki czemu uśrednia sobie cenę zakupu do dobrego poziomu... nawet się nie obejrzy, a już z 50-200 złotowych wpłat uzbiera całkiem ładny kapitalik.
Ludziom w moim wieku ciężko to zrozumieć. Niby lecą najczęściej na pieniądze jak głupi na śliwki, pracują byle gdzie, żeby cokolwiek zarobić, nie szczędzą na to sił, a potem albo wszystko przejadają, albo brakuje im wytrwałości w oszczędzaniu, albo nie umieją sobie odmówić niektórych elementów bieżącej konsumpcji... i tak docierają do czasu, gdy zaczynają po studiach pierwszą poważną pracę, pobierają się - i muszą brać ryzykowne kredyty, bo na nic nie starcza, a to chciałoby się mieć, tamto też. W ten sposób żyjąc, także nie oszczędzają, bo nie ma czego i brakuje cnoty, by to rozpocząć (albo zaczynają, namówieni przez jakiegoś łapiducha)... i tak w kółeczko.
Tak sobie myślałem swego czasu - dlaczego nie miałbym już dziś zacząć oszczędzać, po to bym mógł realizować plany moje, mojej żony, czy dzieci za 5, 10, czy 20 lat? Po co mam sobie kupować drugą czekoladkę, skoro po pierwsze poprzednią mogę zjeść dwukrotnie dłużej, a po drugie jej równowartość zainwestować tak, by po paru latach otrzymać jej wielokrotność?
Problem jest o wiele szerszy. Otóż, młodym ludziom wtłacza się z uporem pojęcie najpierw nastolatków, potem młodzieży, później studentów, a na końcu singli... hie hie... no, a więc problem polega na tym, że celem chłopaka nie jest być chłopakiem, lecz mężczyzną, dziewczyny zaś - kobietą. Myśląc o sobie jako o nastolatku nigdy nie pomyślałbym o swojej rodzinie, czy własnej przyszłości. Wydaje mi się, że gdyby ludzie zaczęli myśleć o sobie w kategorii celu, a nie stanu obecnego - przestaliby odczuwać wiele ograniczeń.
dobra, paniegrzyzga, chyba jesteś pan już zmęczony, ciekawe czy czytelnik zrozumi co autor miał na myśli...
stop abortion, no distraction
wczoraj rozpisałem się nt. aborcji. Sprawa jest ważna, to chyba jasne. Ważna jest tak, jak ważny był Holokaust, budzenie sumień ludzi jest jak budzenie sumień Amerykanów przez ludzi typu Jana Karskiego, czy innych emisariuszy z Podziemnego Państwa Polskiego. Wyobraźmy sobie taką sytuację.
Przychodzi Karski na Kapitol, pokazuje foty z Auschwitz, likwidacja Żydów, Getta... A tu wstają senatorowie i mówią, żeby nie epatował krwią i przemocą, żeby nie narzucał swojego zdania, bo nie można osądzać nazistów, bo może rzeczywiście nie dają sobie rady z Żydami, mówią Karskiemu, że pewnie zmanipulował mikrofilmy, że bez przesady, aż tylu Żydów nie zginie, to jakaś wściekła polska propaganda, wcale nie trzeba interweniować, że lepiej zająć się tymi, którzy żyją, bo przecież tamtych już nie uratujemy...
Druga sprawa. Głosowanie nad poprawką do Konstytucji w tym roku. Niestety na wielu posłach się zawiodłem. Co do PSL i SLD nie można było mieć wątpliwości - komuniści i postkomuniści. Natomiast głosowanie w wydaniu PO oraz PiS... hmmm... w PiS tylko paru posłów było przeciw, w PO z tego co pamiętam - ponad połowa. LPR - jako jedyna w całości za. Komentarz mój jest taki: prawo do życia jest ewidentne. Nie rozumieją tego niektórzy pragmatycy z PiS oraz niektórzy pragmatycy w PO. Pragmatycy, czyli po prostu karierowicze, a tych w PO niestety jest bez liku. Chyba każdy, kto miał coś wspólnego z ludźmi z młodzieżówki PO, wie o czym mówię... Niestety.
Trzecia sprawa - mówią ludzie o utrzymywaniu i pomaganiu dzieciom narodzonym. Nikt nie robi więcej dla dzieci narodzonych w Polsce, niż katolicy. Mamy ponad tysiąc domów samotnych matek, itp. Ci, którzy tak martwią się o dzieci żyjące, najczęściej nigdy nie kiwnęli palcem, by komukolwiek z własnego podwórka pomóc. Odpowiedź na pytanie: A co z dziećmi urodzonymi? powinno brzmieć - jest oczywiste, że mamy moralny obowiązek dbać również o nie. Dlatego lepiej się wziąć za robotę i komuś pomóc, niż proponować, jako rozwiązanie problemu przerobienie na gulasz tego, kto potrzebuje pomocy. A tak właśnie ma się rzecz z mordowaniem dzieci poczętych, a nie urodzonych. Wiem, co mówię - sam jestem zaangażowany w pomoc Domowi Samotnej Matki w Chyliczkach. Jeśli ktoś ma ochotę - chętnie podam numer konta.
Czwarta sprawa - nie zamierzam głosować na kogoś, kto w sytuacji podobnego głosowania opowie się za utrzymaniem hańbiącego, barbarzyńskiego status quo.
Komunia Święta na łapkę
już się nieco oswoilim z tematem, co? Jednak jeden z ostatnich TYGODNIKÓW POWSZECHNYCH podaje, że ponad 70% katolików (prawdopodobnie chodziło o ludzi ochrzczonych w Kościele Katolickim) nie gustuje w tego typu wynalazkach (chociażby były restytucją zwyczajów sprzed wieków, co wbrew pozorom nie powiększa ich wartości).
Co mnie w tej sprawie obchodzi? Wątpliwość zgłoszona przez Marka Jurka: jak puryfikować dłonie tych, którzy przyjmują Komunię Świętą? Kapłan w czasie celebracji obmywa ręce przed zetknięciem z Ciałem Bożym, pan Wiesio przychodzi i bierze Ciało Pańskie w brudną łapkę. Tu tkwi korzeń wątpliwości i potencjalne zagrożenie dla rozumienia i widoczość w znakach Realnej Obecności Pana Jezusa. Tu jest, m.in. pic.
Lexus SL
no, dobra - rozochociłem się! USD/PLN wylądował w granicach 2,5882 wobec czego kupno luksusowego amerykańskiego samochodu staje się coraz bardziej opłacalne. W ramach relaksu policzyłem troszkę.
Otóż, jak dotychczas tysiąc kliknięć na linki Gugla na blogu średnio przynosił 25 dolarów, co daje nam 0,025 dolara za kliknięcie. Skoro Lexus SL kosztuje 104.000 dolarów, łatwo obliczyć iż potrzeba około 4.160.000 kliknięć by zebrać żądaną kwotę. Przyjmując, iż 100 odsłon w ciągu dnia robi 100 osób - otrzymujemy 41.600 kliknięć na osobę. Jeśli Lexusa chcemy kupić po roku, należy zrobić tak, by każdy kliknął 114 razy dziennie. No... i co? Proponuję zrobić tak - każdy poinformuje o blogu np. po 100 osób, każda z nich po lekturze z uciechy kliknie w link - wówczas po roku pangruszka jeździ Lexusem. W międzyczasie dolar spada jeszcze o połowę - i starcza na drugiego Lexusa, który idzie dla Domu w Chyliczkach.
Oj, tak... gdy jest późno i jestem śpiący, lubię sobie pofiglować i puścić wodze fantazji!
PADOPLAN
naharowałem się dziś z Ryśkiem w pracowni! Zrobiłem całe zestawienie stolarki drzwiowej - ponad 270 pozycji! Ponanosiłem poprawki na rzuty projektu, przygotowałem inne zestawienia stolarki, wg typów. Ho ho... nie dziwcie się, że klawiatura mi się plącze i brakuje dowcipu, bo naprawdę padam.
Oleńka przyjedzie!
jedno, co mnie podtrzymuje przy niespaniu, to myśl o tym, że 31 października przyjedzie do mnie Oleńka! Ja nie mógłbym przyjechać ze względu na pracę, więc zdecydowaliśmy tak...! Jak wspaniale - będziemy razem! Jeszcze raz dziękuję Rodzicom Oleńki za pozwolęstwo!
no, czas spać paniegruszka - daj pan myśl na dziś i hopla pod kołderkie!
myśl na dziś
By chronić świętą czystość, czystość życia, musisz kochać i codziennie praktykować umartwienia.
św. Josemaria Escriva, Kuźnia, nr 316
sobota, 20 października 2007
[19-20 X 2007] noc-dzień, post właściwy
Autor: Maciej Gnyszka o 10/20/2007 01:23:00 AM
Etykiety: aborcja, giełda, handkomunia, oleńka, oszczędzanie, polityka, praca, science-fiction
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz