no i znów się pobalowało, tym razem na Mszy Świętej u św. Michała, a potem na 20-leciu Fundacji Białej Róży (upamiętnia działania rodzeństwa Schollów i ich Białej Róży) na Ludwig Maximilian's Universitaet. Pangrzyzga jest padnięty, tym bardziej po wczorajszych baletach, ma dużo do opowiedzenia, ale teraz jeszcze nie puści pary z gęby, bo po zobaczeniu Oleńkowej buzi i zjedzeniu obiadu, który sam zaraz upichci, zaśnie snem sprawiedliwego, by nieco umysł rozjaśnić. W tym czasie - z okazji Dnia Papieskiego, polecam moje wierszydełko, oraz film!
Tu też nie ma jeszcze tytułu
cicho i ciemno i słodko
mury oddychają jak każdej chwili
Pan Jezus z ikony szerzej otworzył oczy
wygląda Mu z nich niebo
szerzej
a ty zwinięta w kłębek
obejmująca ramionami ciepło
leżysz pod niebem
i wolno wolno oddychasz
za oknem wiszą sznurki deszczu
twoje piersi
nakryły się kołdrą
jak dziupelka przykryta kocem z mchu
spod jej sklepienia wyjdą nasze dzieci
utkane
małe kłębki
które będziemy gilgotać
to wierszydełko napisane w listopadzie 2006 roku, dedykowane jest mojej Ukochanej - Oleńce
niedziela, 14 października 2007
przyjmijmy, że jest przed południem
Autor: Maciej Gnyszka o 10/14/2007 04:11:00 PM
Etykiety: poezja
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
4 komentarze:
To obsceniczne i obrzydliwe, paniegrzyzga, to godzi w godność tej dziewczynki, ******. Ta sprawa znajdzie finał w sądzie!
Paniematejku, Ty mie pan tu sądem nie strasz, bo jak wynajmę zara jakiego konkubenta, vel concubiusa, to pan popamiętasz! ;P
Oo, właśnie mi się uświadomiło, że mamy cały zastęp wspólnych znajomych-prawników. Ale podejrzewam, że niestety oprócz naszych wspólnych znajomych Ty masz jeszcze pokaźniejszy zastęp prywatnych...
widzę, że powoli czaimy bazę, paniematejka... :) Tak więc nie skaczemy, nie skaczemy ;))
Prześlij komentarz