sobota, 6 października 2007

Pierwsza sobota miesiąca

sport i obronność

rano razem z Oleńką w słońcu oraz w wietrze umacnialiśmy obronność państwa poprzez bieganie. Tak, bo teraz pangnyszka gdy biega, albo ćwiczy bicepsy, to już nie pangnyszka rzeźbi swoje marne ciało, tylko kapralgnyszka umacnia obronność Państwa! Tak jest! Tego nauczyło mnie wojsko i Oleńkę po studiach też tego nauczy (absolwenci kierunków medycznych są szkoleni), że gdy wróg zaatakuje, a polska ninja dostanie zadyszki, to razem z polską ninją przepadnie wszystko. Kaczory przepadną, Tusk przepadnie, komuchy przebrzydłe będą rozstrzelane i liberały kanapowe, wszystko. Dlatego chłopaki - nie bać się iść do woja, a dziewczyny nie bronić chłopakom!
Myśl jest bronią - tak, sto razy słyszałem te wymówki.Myśl jest bronią i walczmy intelektualnie, ale gdy do drzwi zapuka morderca w obcym mundurze, żadne Żiżki nam nie pomogą, ani Żakowskie. Karabin pomoże i szybkie nogi. Do roboty.

abortion in da house
Ładnie tu i czyściutko. Poszliśmy po bieganiu, szorowaniu spoconych połci i zjedzeniu śniadania na kawę do wimmer baekckerei. Wzięliśmy własną czekoladę, bo po co płacić z przebitką? (na marginesie - Bill Gates nosił do teatru własne orzeszki, żeby nie płacić drogo - i gdzie teraz jest? no gdzie?) Siedzimy, zajadamy czekolajdę (energetyzujemy obronność Państwa) i gaworzymy. Dużo niepełnosprawnych kręci się po moim osiedlu - to bardzo wspaniałe, a dla mnie wzruszające uczucie (mam to po Mamie). Otóż, ci niepełnosprawni, z powykręcanymi nóżkami, łapkami i wybałuszonymi oczami, albo mamroczący niezrozumiale, są zachwycający - przy nich czuć to, że nie zasłużyło się na nic z tego, co uważa się za oczywiste oraz wiadomo, że jest się bydlakiem. Bo jest się bydlakiem, jeśli traci się tyle czasu na robienie rzeczy obojętnych i złych, zamiast robić bez wytchnienia rzeczy pożyteczne i dobre.
Ale na tym nie koniec. Ładnie tu i czyściutko, ludzie się uśmiechają w windzie i sklepie, ale zza winkla widać mnóstwo zwłok. Nie tylko tych z czasów wojny (a one wciąż są wyrzutem dla starszych Niemców), ale tych nowych. Nie mogę pozbyć się myśli, że w tych pięknych Niemczech, gdzie wszystko jest ładnie i estetycznie zorganizowane i pomyślane, giną codziennie setki niewinnych dzieci, będąc zgoła nieestetycznie i nieelegancko rozrywane miniodkurzaczem i szczypczykami... Wiem, że pod tym eleganckim obrusem kryje się szambo i cierpienie, o którym odważnie pisała Karin Struck w Widzę moje dziecko we śnie, czy Cień Sinobrodego.
Zresztą nie tylko tu - my jesteśmy lepsi jedynie statystycznie.

spotkanie z Michałem Wiśniewskim, kaczką dziwaczką i Santaną
na spacerze spotkaliśmy kaczkę dziwaczkę, Michała Wiśniewskiego i Carlosa Santanę, który myślał, że logo Mercedesa to pacyfka. Hahahaha, dobry ten Carlos! Aha, był jeszcze Wiśniewski na spacerze z mężem (wracali z zakupów w Karstadzie - zdjęcie poniżej) oraz Kaczka Dziwaczka pływała majestatycznie w stawiku. Aha, na słupie był Król Maciuś pierwszy.
konkurs
co jest na tym zdjęciu, na którym nie wiadomo co jest?
poezja
będzie wieczorem
myśl na dziś
klikniem bo odwykniem!

Brak komentarzy:

ciekawostki:

Pierwsze w Polsce profesjonalne szkolenie giełdowe!
Aktualny PageRank strony maciejgnyszka.blogspot.com dostarcza: Google-Pagerank.pl - Pozycjonowanie + SEO