Szary
Szary z Czarnobiałą
Czytelnicy szaleją
moi mili, chyba już wszyscy powracali z nart na lodowcu, bo klików tyle, że nie wiem, gdzie te dolary powkładam! Bardzo dziękuję.
Ameryka szaleje
Japończycy zachowali się w nocy na poziomie - porządny, równiutki trzyprocentowy wzrost! U nas zaczęło się od euforii na wszystkich indeksach, od WIG20, przez sWIG80 po starutki WIG. Siły jednak nie starczyło do końca dnia i zakończyliśmy w minorowych nastrojach. Oczywiście Euroland nie pomagał, Niemcy też się bali własnego cienia (DAX ciągle chciał tylko spadać). Cienizna jednym słowem, choć u nas sprzedaż detaliczna rośnie o 33% powyżej oczekiwań (tj. wzrost o 20%, oczekiwania na poziomie +15%) wg dzisiejszych danych. Strach napędził się sam, najwidoczniej także przed publikacją dzisiejszych danych z rynku nieruchomości w USA (ilość sprzedawanych domów). Dane okazały się wyśmienite - spadek sprzedaży jest niewielki, czterokrotnie lepszy, niż się spodziewano, więc Jankesi zafundowali sobie na wykresie podwójne dno i polecieli w kosmos. Kolejny już raz Europa w tyle, a Japończycy i Amerykanie się cieszą wzrostami swoich Nikkei'ów, Nasdaq'ów i innych. A nasze WIGi i DAXy lecą do piwnicy. Niech lecą gdzie chcą zresztą - moje spółeczki akurat zachowują się dobrze...
szał pingwina
o dzisiejszym dniu nie ma co za bardzo opowiadać. Codziennie mnożą się przede mną przeszkody, wyzwania, ale zaraz ujawniają się opcje wyjścia z nich, które okazują się jeszcze lepsze, niż planowałem. Nie ma to jak zaufać zupełnie Panu Bogu, serio. Samo wszystko się toczy, i to w najlepszym kierunku.
myśl na dziś
Jezu, za trzydzieści srebrników *Od niewdzięcznego ucznia zaprzedany, *Jezu mój kochany!
Gorzkie Żale, Część I, Lament duszy nad cierpiącym Jezusem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz