jesteśmy w domu
Halo, halo! Wróciliśmy z Salzburga, gdzie woziliśmy się po Mszy Świętej w Damenstitskirche! Nachodziliśmy się wzdłuż i wszerz, poniżej króciuchny fotoreportaż. Osoby dramatu: Katrin, Daniel, Tawfiq i... Oleńka wraz ze swoim koczkodanem o twarzy Romana Giertycha. Nie będę się tu wgłębiał w rozważania, bo na to przyjdzie czas jutro, ale jedno wiem na pewno: albo Unia Europejska będzie dyktaturą tolerastów, albo będzie muzułmańska, albo katolicka. Czwartej drogi nie ma, a ja optuję za trzecią. Pozwólcie, że wstrzymam się z uzasadnianiem tej enigmatycznej i dośc autorytatywnie postawionej tezy, ale po pierwsze późno już, tym bardziej że późno wróciliśmy wczoraj, a wcześnie opuściliśmy miejsce stałego pobytu dzisiaj, po drugie zaś... no właśnie, z racji tego drugiego, rozważania na w/w temat zmuszon jestem przeprowadzic później.
a jednak koczkodan...!
pangrzyzga podczas wczorajszego posiedzenia w Gastcie, gdy z uporem maniaka tłumaczył podstawy ekonomii wolnorynkowej... prawda, że urodzony premier?
figle-migle panagruszki i panigruszkowej-in-spe
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz