moje żabki, zamiast skończyć pracę o 18:00, skończyłem o 17:30. Zamiast wrócić od razu do domu, poszedłem na Mszę Świętą i adorację, później na zakupy, potem zjadłem kolację i pogawariłem z Oleńką...i jest już taka pora, jaka jest, co nie oznacza, że nie będzie posta! Będzie, ale nieco okrojony. Póki co - zabieram się za dobranockę!
Oto i ona! Tytuł: Miłość wśród prokuratorów. By żyło się lepiej... mordo moja!
piątek, 1 lutego 2008
[1 II 2008] piątek, zaczął się luty
Autor: Maciej Gnyszka o 2/01/2008 09:05:00 PM
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz