Wakacje – nadeszły!
Jak co roku – nadeszły wreszcie wakacje. Niektórzy być może uważają, iż jest to okazja do odpoczynku i nicnierobienia. Inni z kolei uważają, że teraz najwyższy czas na pozrywanie sobie ścięgien w górach, jeszcze inni – że to unikalna okazja do zepsucia sobie wątroby na koncertach, albo spiłowanie paznokci w pracach polowych. Żadna z tych grup nie ma racji, gdyż wakacje to nic innego, jak zwyczajny czas w cyklu 365-dniowym. Zwyczajny pod tym względem, że także i w jego trakcie głównym celem życia jest to, by człowiek „Pana Boga wielbił i jemu tylko służył”, jak to św. Ignacy z Loyoli pisał.
Ciało
Tak więc – jeśli odpoczywać, to w odpowiedni sposób. Jeśli pracować – także w odpowiedni, a przez cały czas swoje talenty i zdolności należy rozwijać. Jeśli w ciągu roku zaniedbałeś ciało – teraz jest czas na to, by je w końcu poćwiczyć! Rowerek, basenik, bieganko – proszę bardzo, ile wlezie!
Rozum
To jednak nie oznacza, że można zaniedbać intelekt! Jeśli przez cały rok tworzysz strony internetowe – zwróć rozum w jakimś innym kierunku, może np. ku literaturze! Pracujesz jako architekt? Czas najwyższy, byś podszkolił się w językach obych!
Duch
Ale, ale... to z kolei nie oznacza, że należy rozwijać jedynie intelekt, a rozwój ten podporządkować jedynie umiejętnościom przydatnym na rynku. Pamiętaj o duszy! Nie masz w ciągu roku czasu na codzienną Mszę Świętą? Teraz już masz! Narzekałeś przez cały rok, że nie znajdujesz czasu na Różaniec? Pół godziny dziennie od dziś dostajesz gratis! Nie mówiąc o lekturze duchowej, medytacji, czy rekolekcjach...!
Uwaga!
Ten krótki poradniczek piszę z mojej perspektywy – więc jeśli jeszcze nie masz np. łaski wiary, nie przejmuj się! Ten plan i tak jest dla Ciebie, choćbyś obecnie uważał, że te Różańce i Msze, to schiza niedoszłego księdza. Rozwijać należy się integralnie! Poniżej przedstawię swój własny plan na wakacje – mam nadzieję, że Cię zaciekawi!
Przejdźmy do rzeczy...!
Od zeszłego roku nie zmieniło się nic w kwestii dziedzin, które obejmuje Wakacyjny Plan Czytelniczy. Także w tym roku robimy czwórpodział odpowiadający dwóm obszarom, które należy rozwijać (rozum i duch). Lektury dzielimy na: profesjonalne, literatura, rozwój duchowy i światopogląd.
1. Rozwój profesjonalny
Tutaj – muszę się przyznać – lektury już zacząłem! Myślę, że dla większej przejrzystości warto wyróżnić kilka podobszarów! Są to:
1.1. Ogólne
1.1.1. Newsletter Integralny – sobie tego nie polecam, bo to mój wytwór, ale Czytelnikom jak najbardziej! Newsletter ten wychodzi co tydzień i zawiera najciekawsze teksty z różnych dziedzin szeroko pojętego rozwoju profesjonalnego, marketingu, finansów – które napotkałem na własnej drodze i uznałem za potencjalnie inspirujące dla każdego! Teksty przychodzą w formie PDF-a, więc można je sobie wydrukować. Część z nich napisałem sam, ale tylko część.
1.1.2. Plan lotu – to książka, którą czytałem w ferie zimowe. Napisał ją Brian Tracy, do którego przez długi czas miałem wielką rezerwę – wydawał mi się bowiem jednym z tych amerykańskich autorów, których wielu okrzykuje guru i Bóg wie kim, a którzy często później okazują się być byle kim i międlić w swoich publikacjach banały. Lekturę tej książki planuję powtórzyć, zimą pozytywnie wpłynęła na moją opinię o Tracy'm. Dotyczy szeroko pojętego planowania działania, motywacji – jeśli ktoś ma problemy z porządkowaniem działania, szukaniem do niego inspiracji i motywacji – jest to książka dla niego!
1.1.3. Siła woli. Fundament życiowego sukcesu – to również książka z zakresu motywacji, słynnego amerykańskiego ekonomisty. Z tego, co mi wiadomo, wyprowadziła wielu czytelników z zapaści psychicznej po Wielkim Kryzysie w latach dwudziestych ubiegłego stulecia. Ci, którzy działają na rynku wiedzą jak ważna dla – wydawałoby się – tak bezdusznych wskaźników jak PKB, czy bezrobocie, jest właśnie motywacja!
1.2. E-biznes
1.2.1. Zostań SuperPartnerem – to książka, którą zdążyłem już przeczytać w ostatni piątek! Czytelnicy gnyszkobloga oczywiście wiedzą, że e-biznes to moja pasja, więc pewnie nie dziwią się, że ta kategoria znalazła się w Wakacyjnym Planie Czytelniczym. Książkę K. Abramka przeczytałem jednym tchem. Jeśli chodzi o wartość merytoryczną, to muszę przyznać, że wiele rzeczy już znałem, wobec czego książkę traktuję raczej jako inspirację i motywację do działania. Jeśli jednak ktoś chce zapewnić sobie dodatkowe dochody przy okazji rozwijania własnej pasji – z pewnością jest to książka dla niego (poza kultowym i obowiązkowym moim zdaniem E-biznesem jako sposobem na sukces)!
1.2.2. Pierwsze miejsce w wyszukiwarkach – tę książkę właśnie kończę czytać! Mogę tylko powiedzieć, że jest świetna – w zwięzły sposób wyjaśnia teorię i praktykę pozycjonowania w Google'u. Dla każdego adepta e-biznesu temat pozycjonowania, to jedna z kluczowych rzeczy. Ja sam odkładałem ją jak tylko mogłem na później – okazuje się, że to był błąd. Polecam zatem każdemu, kto myśli – podobnie jak wyżej – o czerpaniu coraz większych dochodów z pasji (np. z bloga). Dlaczego to ważne? Uważam bowiem, że człowiek, a katolik w szczególności (szczególnie w obliczu sztucznej finansowej ekspansji lewicy) ma obowiązek powiększać swoje dochody. Ma obowiązek rozwijać się, siać jak najszerzej, i zbierać jak najobficiej. Dlatego w chwili, gdy odpoczywasz po pracy w wakacje... pomyśl o zdobyciu kilku mniejszych, niezależnych źródeł dochodów.
1.2.3. Biuletyn Czas Na E-Biznes – dostaję go od Piotra Majewskiego już od ponad roku. Nie mam czasu czytać na bieżąco, dlatego w wakacje postaram się nadrobić zaległości. Wracając do pierwszej książki, wydaje się, że subskrypcja CNEB może ją z powodzeniem zastąpić, książka jednak jest tańsza.
1.3. Finanse
1.3.1. Inteligentny inwestor – wracam po raz kolejny do „biblii inwestorów giełodywch”, napisanej przez słynnego Benjamina Grahama. Szerzej pisałem o niej już w dziale książka miesiąca na Pogadankach Inwestorskich oraz na specjalnej stronie Procent składany inwestowanie regularne. Więcej napisać się na jej temat nie da – klasyka teorii inwestowania w wartość.
1.3.2. Giełda wolność pieniądze – poradnik spekulanta – książkę Van K. Tharpa kupiłem sobie w zeszłym roku i wciąż nie miałem czasu przeczytać. Przyszedł na nią czas na wakacje – choć prezentuje zupełnie inne podejście od Grahama, sądzę, że warto oba ze sobą skombinować! To też klasyka – ale dla tego podejścia.
resztę dziedzin omówimy jutro - dziś już nie starczy mi czasu!