o akcji bloggerskiej
czytałem w Gazecie Polskiej, że bloggerzy Salonu24 (http://www.salon24.pl/) ogłosili akcję bojkotu kłamliwych mediów. Bardzo mnie to cieszy, tym bardziej że od jakiegoś czasu planuję podobną... W tej sytuacji i tak ją zorganizuję, ale w pewnym odstępie czasowym.
Przyznam, że czuję pewien dobry ferment... który wprawdzie powoduje sporo piany, ale pod nią kryje się przejrzyste, smaczne piwko. O czym w tak zawoalowany sposób prawię? Ano o naszej, polskiej sferze medialnej. Wydaje mi się, że dotychczasowy układ: G.Wyborcze i Dziennik, Polsat i TVN... staje w nowej sytuacji. Zarówno w swoich sektorach, jak i - a nawet szczególnie - w internecie. Coś się zmieniło dwa lata temu, pękło coś. Alternatywa dla mainstreamu przeniosła się do internetu, a osiągnąwszy tu sukces - na blogach, forach, akcjach mailowych - wraca do realu. Wraca, by przywrócić porządek - czyli posprzątać po Rewolucji.
co powiedział Jauress?
ubawił mnie ostatnio pewien cytat. W ogóle to śmieszna sprawa, bo gdy zajmuję się jakimś zagadnieniem (np. ostatnio - w związku z przygotowaniami do zaliczania KTSu - ustrojami państw w ujęciu starożytno-średniowieczno-renesansowym), wyziera ono i spogląda na mnie zewsząd! Więcej - nagle się okazuje, że i ludzie częściej na ten temat rozmawiają, niż mi się zdawało, a o każdym mam mniemanie takie, jakby był zupełnie na bieżąco z tymi sprawami i wiedział od dawna to, na co ja dopiero wpadłem.
Ale, ale - wracajmy do cytatu! Otóż, Kazimierz Świtalski w swoim Diariuszu, pisze tak:
Jaures kiedyś porównał system prac parlamentarnych do olbrzymiej lokomotywy, ciągnącej za sobą tylko igłę
Kazimierz Świtalski, Diariusz, Warszawa 1992, s. 341
Jak byśmy to skomentowali? W prosty sposób - toż wcale nie jest oczywiste, że demokracja parlamentarna to najlepszy możliwy system. Więcej - nie jest to system ani najtańszy (wprost przeciwnie), nie najefektywniejszy. Więc co? Nic nie sugeruję, oprócz możliwości zmiany obecnego ustroju - bynajmniej taka propozycja nie jest oszołomska. Oszołomami są ci, którzy słysząc tezę, zbijają ją nazywając jej autora oszołomem. Phi!
gender - a co to?
ostatnio miałem przyjemność porozważać na blogu troszkę o kobietach i mężczyznach, oraz ich rolach i powołaniu. Widzę po komentarzach, iż jest minimum jedna osoba, która posiada wątpliwości wobec tamtych postów. Postaram się poniżej je rozwiać - a tutaj jest ich kanoniczny tekst: https://www.blogger.com/comment.g?blogID=8013098484768916376&postID=951865793649908863
Swoją odpowiedź podzielę na trzy części. Otóż:
kultura
pojawiło się twierdzenie, że to, co ja określam powołaniem, czy naturalnymi rolami, to jest po prostu wytwór kultury (czyli angielskie gender). Przyjrzyjmy się temu twierdzeniu. Zakłada ono, że mężczyzna i kobieta - poza oczywistymi różnicami w budowie - są takimi samymi białymi kartkami, które zapisuje kultura. Zachodziłby tu pewien determinizm - jaką masz kulturę, taki jesteś (przynajmniej w zakresie płci kulturowej - gender). Od biedy można się zgodzić z tym założeniem - wbrew pozorom nie obala ono nic z mojej tezy. Dlaczego? Rozważmy obie możliwości. Jeśli ludzie byliby rzeczywiście takimi białymi kartkami - wówczas twierdzę, że jeśli jest Bóg - a to utrzymuję - i określa co jest dobre, a co złe, co sprzyja człowiekowi, a co nie, również miał wpływ na to, jak kształtowała się kultura. W jaki sposób? Ano choćby taki, że jego święci ją tworzyli, a On Sam wypowiadał się wielokrotnie w tych sprawach, współkształtując np. ustawodawstwo Izraela, obyczaje, etc. Mamy więc wśród kultur, tę kulturę jeśli nie pochodzącą w dużym stopniu od Boga, to określmy ją inaczej - niedoskonale odzwierciedlającą Jego zamysły. Zauważmy, że nie trzeba tu koniecznie używać Pana Boga w argumentacji. Spokojnie można się powołać - jak np. F.A. von Hayek - na ewolucję kultury, etc. Nie ma najmniejszych wątpliwości co do tego, że koncepcja gender - abstrahując od jej prawdziwości, która dowiedziona nie jest - nie stanowi kolejnego stopnia w organicznym rozwoju kultury. Więcej - podcina gałąź, z której wyrosła, a jest to jedna z głównych gałęzi, jeśli nie pień - nie można więc powiedzieć, że odcina chorą gałąź.
kultura a natura
jeśli jednak uznamy, że nie jest tak iż płeć kulturowa i biologiczna są absolutnie nie związane ze sobą, wówczas dochodzimy do wniosku (pośrednio nawiązując do rozumowania Hayeka), że to jaka kultura powstała, wynika z natury ludzkiej, z której wyrosła. Kultura nie bierze się znikąd i nie jest jedynie zależna od racjonalnych działań ludzi - stąd też można mówić o zależności kultury od natury. Jeśli chcemy pociągnąć sprawę dalej - możemy znów powołać się na Pana Boga, który w ludzkie serca to i owo powpisywał... co jest chyba oczywiste dla każdego, kto nie spędza większości dnia w Coffee Heaven albo Czułym barbarzyńcy rojąc o głupim społeczeństwie i o tym, że gender rozwala wszystko!
co to jest powołanie
jeszcze w kwestii powołania. Koleżanka (domniemuję bowiem, że chodzi o niewiastę, niech zgadnę - IS UW?) wyraziła pogląd, że dobrze byłoby zostawić wybór powołania każdemu z osobna. Jasne, że nie. Dlaczego? Ano dlatego - wkraczamy tu na obszar teologii, moje żabki, to już nie jest teza z zakresu psychologii, czy czegoś w tym stylu - że powołuje Bóg. Jedyne, co człowiek ma przy tym do roboty, to powołanie rozeznać i przyjąć, bądź odrzucić.
Jeśli ktoś jest powołany do życia zakonnego - realizuje inne cele innymi środkami, niż gdyby był powołany do życia w małżeństwie, etc. Ale zauważmy - tu i tu, ma do wykonania konkretne zadania w dość skonkretyzowany sposób. Bycie księdzem z grubsza polega na jednym, bycie mężem też, żoną, siostrą zakonną - również.
Skąd zatem myśl, by siostra zakonna miała być księdzem, a żona mężem? Uściślijmy - nie sądzę, że powołaniem kobiety powołanej do małżeństwa jest przesiadywanie w kuchni, chociażby i z tego względu, że dziś w kuchni nasiedzieć się nie trzeba - są miksery, garnki, palniki elektryczne, obieraczki, zmywarki, etc. Ale Jej rolą jest na pewno zadbać o męża i zadbać o dzieci na swój sposób. A jak kobiety to realizują? Jak mężczyźni to realizują? Za czym w żonie tęskni mąż? Za czym w mężu tęskni żona? Spytajcie jakiekolwiek dziecko o różnicę między mamą a tatą i się dowiecie. Spytajcie którąkolwiek kobietę i mężczyznę o te sprawy...
Jasne, że być może dużo kobiet odpowie, że od męża oczekuje ostrej młocki w nocy, a mężczyźni okażą się amatorami różnych dziwnych czynności i tylko tego... Ale wtedy zaproście na dłuższą herbatkę i pogadajcie. A wtedy sami się zdziwicie co w ludziach siedzi i przypomnicie sobie to, co mówił Jan Paweł II, że Kościół jest wielkim specjalistą od człowieka. Sprawdzam na własnej skórze, ale i skórze innych, z którymi niekiedy rozmawiam, bo z jakichś względów tego potrzebują - sprawdzam to, że tak rzeczywiście jest.
skąd te dżendery?
ze strachu i z małości. Z najzwyklejszego strachu przed np. ciążą - u dziewczyn, odpowiedzialnością i byciem ograniczonym - u chłopców. Strach, małość, lęk przed wzięciem się z własną dojrzałością za bary... To już dziś niemal powszechne, ale to nie znaczy w żadnym razie, że normalne i pożądane przez Boga. Tym bardziej, że - a to mało kogo dziwi - powszechne dziś jest także brak radości, schamienie, prymitywizm i dekadencja. Wzięły się znikąd?
nazizm jako ideologia WE
było w historii coś takiego jak nazizm, prawda? Ot, jeden z konceptów zjednoczenia Europy pod wodzą Niemiec.
jest sobie w historii coś takiego jak Wspólnota Europejska, prawda? Ot, kolejny koncept zjednoczenia Europy pod wodzą Niemiec.
Skąd te myśli? Obejrzyjcie ulotki, które rozrzucali naziści w Serbii, by skaptować tubylców dla sprawy III Rzeszy. Chwilę później wejdźcie np. na stronę Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej i poczytajcie (http://www.ukie.gov.pl/). Znajome, prawda?
socjalizm, nazizm?
dlaczego mówi się, że nazizm, czyli narodowy socjalizm to ideologia prawicowa? Już mówię. Dlatego, że współczesna lewica wie, że lepiej zrobi, gdy wbije ludziom do mózgów, że Hitler to nie ich człowiek. Co z tego, że są od niego nieodlegli ideowo, że proponują nieomal to samo? Inaczej zdefiniowali nazizm, siebie ochrzcili antyfaszystami i szafa gra...
myśl na dziś
Prawda wypowiadana w słowie - kosztuje. Tylko za plewy się nie placi. Za pszeniczne ziarno prawdy - trzeba płacić.
Stefan kardynał Wyszyński (za http://www.17-ka.org.pl/)
6 komentarzy:
1.Pudło;) UW, ale nie socjologia;)
2.Polecam internetowy kurs "Zagadka różnicy płci" w ramach OG na wydziale psychologii, pojawia się co dwa semestry chyba
3. Zanim zaczęłam pisać zrobiłam sobie w zeszyciku notatkę z Twojego wpisu, żeby niczego nie pominąć;]
Co do tworzenia kultury przez świętych to owszem mieli oni wpływ na kulturę: "kobiety są przeznaczone głównie do zaspokajania żądzy mężczyzn" /Św. Jan Chryzostom/, "kobieta jest istotą poślednią, która nie została stworzona na obraz i podobieństwo Boga"/Św. Augustyn/, "zarodek płci męskiej staje się człowiekiem po czterdziestu dniach, zarodek płci żeńskiej po 80. Dziewczynki powstają z uszkodzonego nasienia lub też w następstwie wilgotnych wiatrów", "wartość kobiety polega na jej zdolnościach rozrodczych i możliwości wykorzystania do prac domowych", "kobiety są błędem natury", "rodzajem kalekiego, chybionego, nieudanego mężczyzny" /Św. Tomasz z Akwinu/, czy Macieju nadal uważasz, ze połowa ludzkości (kobiety) jest upośledzona? co do świętych tak BTW to różnie z nimi bywało - świętość Św. Stanisława, patrona Polski, nigdy jakoś mnie nie przekonywała biorąc pod uwagę ze spiskował przeciw pomazańcowi bożemu - królowi Polski. Ale nie o tym miało być. Co do tworzenia przez Boga kultury to faktycznie ukształtował on zasady moralne, to co jest dobre i to co złe (jakby co jestem wierząca i praktykująca, żeby mi się tu nie oberwało od jakiejś Magdaleny Środy, czy Gretkowskiej Manueli), ale wypowiadał się głównie w Starym Testamencie, poza tym gdybyśmy mieli żyć oprócz 10 przykazań także wg całego prawodawstwa ustanowionego w Starym Testamencie to żylibyśmy jak ortodoksyjni Żydzi, i gdybyśmy mieli brać dosłownie wszystko napisane w Biblii to nie obchodzilibyśmy urodzin, bo nie obchodził ich Pan Jezus (jak twierdzą Świadkowie Jehowy), w księdze rodzaju napisane jest o kobiecie: "Ta jest kością z moich kości i ciałem z mojego ciała, ta się będzie zwała niewiastą, bo ta z mężczyzny została wzięta" [Rdz 2,23] i nie jest napisane nigdzie, że kobieta została wyposażona przez naturę w nadgarstki lepiej przystosowane do zmywanie podłóg albo prania skarpet!! Co do tego co napisałeś o pracy w domu jako tzw. kura domowa (że to nic wielkiego ze względu na mnogość urządzeń elektrycznych), otóż przeprowadzono badania, które wyceniły pracę przeciętnej kobiety w domu, wyceniono czynności takie jak pranie, sprzątanie, gotowanie, opieka nad dziećmi i wyszło, że na rynku za te czynności otrzymały by normalną pensję rzędu ponad 1500zł, nawet pojawiły się wątpliwości, czy nie należałoby płacić kobietom za tzw. utrzymanie domu, ale jak zawsze pojawił się problem z czyjej kasy te pensje wypłacić, tak wiec nie pisz Maćku więcej, że bycie kura domowa to włączenie mikrofalówki a potem to tylko oglądanie Dzień Dobry TVN (tzn. wg Ciebie Dzień Dobry WSI) i buszowanie na Pudelku. Co do powołania, to przecież nie jest tak przeważnie, że się budzisz rano i BĘC – wstępuję do zakonu, przecież życie polega na poszukiwaniu powołania, jak już powiedziałeś powołanie jest darem od Boga – skąd zatem wiesz, że wszystkie kobiety powołane są do życia zakonnego bądź do macierzyństwa, bo jak widzę kobieta ma wybór niczym Oleńka Billewiczówna z „Potopu” – albo ślub albo furta zakonna!! Poza tym jeśli chodzi o powołanie do bycia mężem i żoną – nigdzie nie jest napisane, że powołaniem faceta jest pracowanie a babki konserwacja powierzchni płaskich w domu, na czym wg Ciebie polega powołanie do bycia mężem – na tym co instynktownie czujesz i zostało Ci zakodowane przez kulturę a także model rodziny w jakim wzrastałeś, tak więc jak piszesz, żeby zapytać się małego dziecka kim jest mama a kim jest tata, to jasne ze opowie o tym jak jest u niego w domu!! Jeśli w domu tata piekłby ciasto i smażył kotlety a mama by pracowała jak szef dużej firmy, to otrzymałbyś inny efekt niż zamierzyłeś – strzeliłeś sobie samobója, bo wtedy dziecko by powiedziało, że tata jest od siedzenia przy garach a mama od zarabiania!! Co to wyprodukowanej przez Ciebie genezy powstania „gender” to równie dobrze mogłabym powiedzieć, że ta idea jest odrzucana przez mężczyzn z powodu strachu i zagrożenia ich dominującej pozycji w społeczeństwie. Oczywiście były społeczeństwa matriarchalne (m.in. ze względu na niepewność kto jest ojcem dziecka) np. Indianie Pueblo (R. Benedict „Wzory kultury”), ale w naszym kręgu kulturowym zawsze dominująca była rola mężczyzny, kobiety przejmowały zawody, które stawały się dla mężczyzn nieatrakcyjne i nie dawały im prestiżu, a teraz próbuje się kobietom wmówić, gdy już mają teoretycznie wszyscy mają równe prawa (kobiety w Szwajcarii otrzymały prawa wyborcze dopiero w 1981 roku!!!), ze opieka nad dziećmi jest chwalebniejsza niż zwykła praca, być może jest chwalebniejsza, bo to piękne i cnotliwe poświęcić życie dla opieki nad dziećmi, ale jak słyszę idącą za tym argumentację to jest to po prostu jedno wielkie naciąganie faktów, bo skoro to takie chwalebne taka praca na rzecz rodziny w domu to może Macieju, zamiast robić karierę na WAPW i w ISUW będziesz się zajmował przez ponad siedem lat dziećmi (zakładam, ze będzie ich dwoje), aż pójdą do podstawówki, mimo licznych argumentów mężczyzn, które świadczą o wyższości pracy kobiety na rzecz domu i rodziny, kobieta zajmująca się domem wpisuje w rubrykę praca – „bezrobotny”.
pozdrawiam
Witam
Chciałem z racji poruszenia tematu gender walnąć jakiś duży komentarz ale się spóźniłem. ;)
Zaczynając od salon24.pl: Ostatnio Wojciech Orliński (wwww.wo.blox.pl) przekonał mnie do czytania tego i słusznie nazywa to Psychiatrykiem24.pl. Osobiście nie mam zamiaru niczego bojkotować czytając wszystko łącznie z kłamliwą Rzepą, kłamliwym Dziennikiem, kłamliwą Wybiórczą i obrzydliwie kłamliwym Naszym Dziennikiem i Gazetą Polską. Internet jest od tego, że można to czytać i nikogo nie boli. Szczególnie pan Janke zapomina, że nie ma znaku równości między prawicowe media a obiektywne media.
Demokracja nie jest najtańsza, demokracja nie jest najefektywniejsza.
Dyktatura jest zdecydowanie najtańsza i najefektywniejsza. Widzenie organizacji życia społecznego ze względu na opłacalność jest chore. Występuje u ślepych wyznawców wolnego rynku ale do chrześcijan jakoś ni cholere mi nie pasuje.
Gender - jak już mówiłem dużo zostało napisane ;) Ogólnie rzecz biorąc twierdzę, że dla konserwatystów Bóg wyciął z mózgów jedno ważne słowo - różnorodność. Otóż śmiem zaryzykować teorię, że ludzie są różni i mają prawo być różni a nawet mają prawo swoją różność okazywać czy akcentować publicznie.
Kocham czytać fanów UPR'u i JKM, którzy porównują nazizm do ideologii UE. Nie wiem jak można porównać cokolwiek do III Rzeszy, bądź do stalinowskiego ZSRR. Shoah, Gułagi, czystki, ustawy norymberskie to coś co najbardziej zaprzecza uniwersalizmowi człowieczeństwa. Hańbiącym jest porównanie UE do tych systemów. Tutaj możemy swobodnie żyć i wyznawać jakie sobie chcemy idee, mamy co żreć i naprawdę nie mamy na co narzekać. Oczywiście możemy mówić też, że demokracja to zniewolenie (bo jest nieopłacalna?) i życzyć sobie czegoś mniej ludzkiego (ale bardziej opłacalnego).
Proponuje poruszenie innego tematu - współpraca państw kapitalistycznych oraz Watykanu z państwami faszystowskimi czy nazistowskimi w imie walki z komunizmem (czyli walka bogatych przeciwko zagrożeniu zniesienia prawa własności).
Poruszanie się w kategoriach lewicowy czy prawicowy raczej nie ma tu sensu. Jedni odbijają piłeczkę do drugich licytując się kto jaki to był. Osobiście dam się pokroić za twierdzenie, że w ZSRR nie było socjalizmu ;)
Antyfaszyzm i antykomunizm jest chyba czymś co jest obowiązkiem moralnym każdego człowieka, który wie czym był narodowy socjalizm czy autorytarny komunizm prawda?
Pozdrawiam
PS. Polecam poszukać tekstów Michalkiewicza z okolic 1997 roku, o tym co się stanie jak przyjmiemy Konstytucje RP. Jeżeli każde wyrażenie Konstytucja RP zamienisz na Traktat Reformujący to wyjdzie Tobie to samo co Michalkiewicz pisze teraz.
żabeczki miłe anonimowe, bardzo dziękuję za komentarze - odpiszę na nie pewnie jutro, bo dziś odbiorę Oleńkę z rekolekcji i wieczorem nie będzie wiele czasu na pisaninkę.
Dwie sprawy.
Pierwsza - dlaczego tu jest większośc anonimów? :)
Druga - ale ja Was lubię, moje Wy Czytelniki rozeźlone :)) A Wy mię też lubicie?
Aha, co do Michalkiewicza - anonimie nr 2, niebacznie go schlastałeś! Zaraz nadejdzie stary użytkownik-komentator siusiak i Cię zabije zwrokiem, albo i komentarzem :)) Nie radzę zaczynac...
to znów ja - anonim nr 1:
intryguje mnie jeszcze jedno, skoro UE to komuna, to czemu pojechałes na Erasmusa;>?? czyżbym wyczuwała tu jakis relatywizm moralny??
reszta odpowiedzi będzie w późniejszym czasie :)
Prześlij komentarz