nic dodać, nic ująć
żabki moje, już pewnie powracałyście z kościoła, a ja wróciłem z Warszawy i muszę zapędzać do pracy nad projektem i socjologią na jutro. Papieżowi ku pożytkowi wiecznemu odmówiłem o 21:37 Anioł Pański i niestety wracać muszę do roboty... Stąd też i post króciutki. Nie bójcie się jednak - już jutro, bądź pojutrze zaleję Was takim potokiem pisaniny, że chyba się nie obrobicie do przyszłego tygodnia z czytaniem!
Po obejrzeniu filmu zachęcam do prześledzenia tego, jak czci się Jana Pawła II wśród inwestorów giełdowych, którzy na co dzień zajmują się wyliczaniem wycudzołożonych koleżanek i zalet nowych samochodów, które już jadą zza granicy. Dziś uderzają w deseń bogobojny. Wciąż ci sami - w jeden i drugi deseń uderzają...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz