środa, 26 marca 2008

[25 III 2008] wtorek w Oktawie Wielkiejnocy

brednie Diderota
w samochodzie, w drodze w babcine strony, miałem okazję zaczytać się w brednie niejakiego Diderota, który Encyklopedię tworzył. Facet poczynił uwagi na temat katolicyzmu w jednej ze swoich książeczek, gdzie w punktach rozprawia się z katolicyzmem. Np. taką oto uwagą (cytuję z pamięci): Jeśli potrzeba jeszcze łaski, by czynić dobrze, to po co Chrystus umierał?
Krótkie pytanie, krótka odpowiedź: Panie, wracam Pan na katechezę, a nie książczyny tu piszesz.

pitu-pitu Woltera
podobnie niejaki Wolter, który ze złotego kibla jadał obiady i przebierał się w damskie ciuchy. Nie powiem - poważniejsze toto od Diderota - ale niewiele bardziej. Nie to jednak jest ważne, jakiej klasy jest to filozofia, ale to, że we wstępie czytam iż Wolter w tym tekście rozprawia się z metafizyką w etyce i coś tam jeszcze nowego buduje na gruncie laickim, a potem czytam sam tekst i widzę dość słabą argumentację, która jest mocno dyskusyjna, a niekiedy wynika z niezrozumienia pewnych zagadnień... to śmiać mi się chce, bo po raz kolejny potwierdza się teza o tym, że wśród tzw. intelektualistów odruchy stadne są najsilniejsze w skali całego społeczeństwa.

prof. Legutko w RP
zauważył to zresztą prof. Ryszard Legutko w wywiadzie w Rzeczpospolitej w lipcu 2007 roku, który przeczytałem z wielką lubością w Bieszczadach! Tym jednak razem, w świątecznym wydaniu Rzepki znalazłszy nowy wywiad z p. Legutką, choć też przeczytałem go z lubością i mlaskaniem, to jednak przeżyłem szok! Oto bowiem któryś raz okazuje się, że wyhodowałem w trzewiach duszy swej pewne odkrycie, pewną myśl nową, celną i przenikliwą... której nie zdążyłem jeszcze odtrąbić szerokiemu gronu, a tu nagle jakiś inny mózg, zazwyczaj już uznany - ogłasza to samo i... zbiera brawa! Ja się z jednej strony cieszę, bo miło wiedzieć, że kto inny, wybitna persona zauważyła to samo... z drugiej jednak, żal mi. Bo gdy teraz ja powtórzę to, co dotąd było moje - wyjdę na naśladowcę!
Jedno jest na to remedium - usiąść na siedzeniu, chwycić za pisadełko i raz na zawsze napisać książkę na tysiącpińcet stron, takie opus magnum (mając nadzieję, że jest to równocześnie opus Dei) i potem już tylko być cytowanym. O! I Tata mi już tak mówi i Oleńka - musi tak być!
A o czym mówił Legutko? Ano o tym, co kiedyś zarysowałem lekko na blogu (czyżby plagiat... Panie Profesorze!), a mianowicie, zauważył że jesteśmy społeczeństwem zupełnie wykorzenionym, które absolutnie straciło łączność (na makroskalę) ze swoim dziedzictwem, tradycją i tym, czym w istocie jest, przepoczwarzając się z narodu z tysiącletnią tradycją, w społeczeństwo robociarzy w podkoszulkach.
Dobra, nie powiem - Pan Profesor myśl pogłębił i twórczo rozwinął, ale mówmy o prawie, albo teoremacie Gnyszki-Legutki, zamiast Legutki!

Homofobia w RP
w tej samej Rzeczpospolitej (a więc świątecznej) czytamy o pewnej ciekawej sprawie. Otóż, włoska Corriere della Serra napisała, że z Polski wyemigrowało 100 000 pederastów w czasie rządów krwiożerców Kaczyńskich, oraz że pederastki gwałcone są masowo przez neonazistów.
Rzepka zadała sobie trudu i spytała autorkę skąd wzięła liczbę 100 000 wypędzonych. Zeskanuję Wam to kiedyś, ale na razie uwierzcie na słowo. Rozmowa przypomina sławną dyskusję Korwina z Saryuszem-Wolskim, którą wrzuciłem na bloga. Otóż, pani autorka przeczytała o 100 000 w raporcie w... Corriere della Serra! Nie wie skąd mieli te dane, ale chyba od Biedronia (nota bene pomyliła się w nazwie Kampanii Przeciw Homofobii). Czy je weryfikowali? Nie, po co?
Aha... Co z tego wynika?
Głównym zajęciem dziennikarzy jest korzystanie z publikacji innych, lub zaprzyjaźnionych gazet, w lepszym wypadku z Google'a. Wbijmy to sobie do głowy, błagam...!
Zresztą sprawa ma się podobnie do sławnej liczby 100 000 nielegalnych aborcji rocznie w Polsce, którą to liczbę wymyśliła Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny (dość myląca nazwa - powinno być Grupa Szalonych Biednych Kobiet Planująca Zabić Wszystkie Nienarodzone Dzieci, a z Kobiet Zrobić Dziwki). Kumpel mojego kolegi z Instytutu Socjologii UW napisał magisterkę, czy pracę roczną, na temat tego skąd wzięto tę liczbę. Otóż, okazało się, że danych ani wyników badań na ten temat nie ma ani GUS, ani Ministerstwo Zdrowia, ani żadna firma sondażowa. Skąd więc owe sławne 100 000 nielegalnych morderstw prenatalnych rocznie? Ano stąd, że panie najpierw oszacowały ile tego typu czynów popełnia się rocznie w Warszawie na liczbę mieszkańców, a potem z proporcji wyliczyły ile w całej Polsce. Gratuluję wiedzy ze statystyki. Ów zabieg nie jest oczywiście uprawniony, gdyż nie udowodniono milczącego założenia, że gęstość aborcji w całej Polsce jest taka sama jak w samej Warszawie. Jednym słowem - kłamstwo.
Aha, żeby nie było, że to nieważne - dziś niejaki Olejniczak z PZPR ogłosił, że należy skończyć z kompromisem aborcyjnym z lat 90., bo organizacje kobiece (co to takiego?) podają, że rocznie dokonuje się... 100 000 nielegalnych aborcji rocznie! Hahahahaha! Towarzyszu, jebnijta się w łeb. Proszę wybaczyć słownictwo.

sondy, sądy
tymczasem niejaki pandonald zrobił u siebie na stronie sondę ws. Traktatu Lyzbąskiego i okazało się, że przeciwników jest więcej... No więc, nagle strona znalazła się w przebudowie, po której okazało się, że zwolenników jest więcej, a liczba przeciwników uległa cudownemu zmniejszeniu, po czym znów się zwiększyła, gdy artykuł na ten temat opublikował onet.pl Przed paroma godzinami ankietę zdjęto ze strony. Śmiech na sali i kompromitacja po raz tysięczny. Co odpowie na to wykształciuszek? To prowokacja moherów, Rydzyka i wszystko przez Kaczorów.

http://www.platforma.org/
artykuł onetu: http://wiadomosci.onet.pl/1716569,11,item.html
screen shoty sondy: http://budinst.com/PO/

Doktryna jak AT
zauważyłem, że doktryna Kościoła jest podobna Analizie Technicznej. Dlaczego? Ano dlatego, że nakreślenie scenariusza na podstawie AT, wymaga porównania wskazań kilku wskaźników (nieraz sprzecznych), odwołania się do natury tych wskaźników (tj. stopnia ich stosowalności), analizy wykresu (zarówno liniowego, jak i świecowego), a nieraz i bardziej skomplikowanych narzędzi. Wszystko to po to, by otrzymać najbardziej prawdopodobny scenariusz, który zweryfikuje rynek.
W Kościele zaś, by zbudować tezę, należy wziąć pod uwagę zarówno Tradycję, jak i Pismo Święte, jak i orzeczenia Magisterium, bieżące rozważania, nieraz i własne refleksje płynące nie z rozumu, a wlane na modlitwie... by stworzyć najbardziej prawdopodobną hipotezę, którą zweryfikuje już nie rynek, a Duch Święty przez Papieża.
Tu i tu jest wielu takich, którzy nie zauważają złożoności tego procesu i mówią, że AT wcale nie działa (bo raz widzieli, że MACD dało sygnał kupna, a spadło) a Papież jest gupi i się myli (bo czytał w Wyborczej albo Trybunie że raz założył skarpetę na lewą stronę). Rada Ojropy
a Rada Europy, chcąc chyba w końcu zaistnieć, pędząc żywot dyplomatycznej zamrażarki w cieniu WE, wydała rezolucję do pięciu państw Europy z wezwaniem do zniesienia restrykcji wobec zabijania dzieci nienarodzonych. Dlaczego? Bo tak. I już. Spokojnie, już niedługo p. Donald nie będzie musiał z Wami dyskutować na te tematy, bo zdecydują za niego odgórnie Panowie i Panie z Bruksely.

polecam
artykuł pewnej pani profesor z WPiA UW z dzisiejszej Rzeczpospolitej na temat tego, czy nasza Konstytucja jest jeszcze ważna. A jutro polecam nowy numer Gazety Polskiej. A co!

myśl na dziś
Leżał trzy dni grobie
dał bok przebić sobie
Bok ręce nogi obie
na zbawienie tobie
Alleluja!

2 komentarze:

siusiak pisze...

Ooo o Olejniczaku piękna historia... Śmieszno i straszno!

Maciej Gnyszka pisze...

niestety...

ciekawostki:

Pierwsze w Polsce profesjonalne szkolenie giełdowe!
Aktualny PageRank strony maciejgnyszka.blogspot.com dostarcza: Google-Pagerank.pl - Pozycjonowanie + SEO