Gość
moi mili - króciutko na niedzielę. Chciałem pochwalić się tym, że po półrocznej obiektywnej niemocy, powróciłem do regularnego kupowania Gościa Niedzielnego. Wciąż jestem z tej lektury wybitnie zadowolony, ciesząc się tym bardziej, że jest to trzeci - jeśli chodzi o sprzedaż - tygodnik opinii w Polsce! Przed Gościem są tylko Newsweek i Polityka. Dlaczego o tym nie wiecie? Dlatego, że zazwyczaj wrzuca się go w zestawieniach do grupy prasa religijna, którą zresztą rzadko kiedy się pokazuje. Hehehe... dobre co? Gość sprzedaje się lepiej, niż np. Wprost.
W tym numerze polecam artykuł na temat polityki prorodzinnej (napisany przez jegomościa w PAFERE - http://www.pafere.org/) , potem o oszuście Kinsey'u (tak, to ten Pan, który swoimi ściemami wzniecił rewolucję seksualną w USA) oraz recenzję książki Bettiny Roehl (córki tego Roehl'a, co to z Ulrike Meinhoff zaprowadzał w RFN komunizm z karabinem w rączce). W zestawieniu lewaków (Joschka Fischer, Johannes Rau i Daniel Cohn-Bendit) zabrakło mi kumpla tego ostatniego, naszego rodzimego, Adama Michnika.
Emma
tymczasem, nie zważając na to, że aborcja jest największym dobrodziejstwem ludzkości, Emma Beck - młoda malarka, powiesiła się w tydzień po legalnym zabiciu swoich nienarodzonych bliźniąt. W notatce napisała: Życie jest dla mnie piekłem. Nigdy nie powinnam była dokonywać aborcji. (...) umarłam, gdy umarły moje dzieci.
Nic dodać, nic ująć. Pani Senyszynowa ciągle myśli, że nie ma czegoś takiego jak syndrom postaborcyjny? Cóż, socjaliści najbardziej odporni są na doświadczenie.
http://www.telegraph.co.uk/news/main.jhtml?xml=/news/2008/02/22/nartist122.xml
http://news.yahoo.com/s/uc/20080227/cm_uc_crmmax/op_195366
wideoblog
a mnie się ciągle podoba wideoblog Janusza Korwin-Mikkego. Puszczę Wam, oglądnijcie, a co!
marzy mi się, marzy
marzy mi się piękna, silna Polska... pełna ludzi cnotliwych i szlachetnych. Do roboty, do roboty!
myśl na dziś
Jezu, przez ulice sromotnie *Przed sąd Kajfasza za włosy targany, *Jezu mój kochany!
Gorzkie Żale, Część I, Lament duszy nad cierpiącym Jezusem
niedziela, 2 marca 2008
[2 III 2008] niedziela, kolejna już w Wielkim Poście!
Autor: Maciej Gnyszka o 3/02/2008 08:16:00 PM
Etykiety: aborcja, beck, gość niedzielny, polecanko, science-fiction
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
9 komentarzy:
No dobrze - pan Mikke twierdzi, ze na podstawie wypadku Zientarskiego należy znieść obowiązek zapinania posów, a z powodu przygody ze sprzączką ma przestać obowiązywac nakaz stosowania kasków motocyklowych. Jak zatem można traktować go poważnie, skoro opowiada takie rzeczy? Na tym przykładzie mozna sformułować wniosek dotyczący znakomitej większości wypowiedzi pana Mikkego. Otóż - moim zdaniem, niesłychanie często zabierając głos w jakiejś kwestii sprawia on wrażenie, jakby urodził się wczoraj - czyt. dzień wcześniej. Po co go więc słuchać? Oczywiście można zanegować wszystko i wszystkich, ale po co? Nie jest wszystko jedno, czy wygra PiS, PO czy UPR, gdyż między tymi partiami występują istotne różnice programowe i ideologiczne. Natomiast odrębną kwestią jest to, czy wybory przeprowadzone były uczciwie, a kampania była merytoryczna. Powiadam - odrębną. Konkludując - nie po raz pierwszy nie podoba mi się pan Mikke i jestem zdziwiony, że pojawia się na gnyszkoblogu.
O! Komentarz :) Ale się cieszę, dawno już nie było komentarzy! Juhu! Mogę na niego odpowiedzieć jutro? Proszę... Już poćwiczyłem z panem w rajtuzach i idę spać:) Ale odpowiem na pewno i komentarz uważam za wielce pożyteczny!
Nie ma pośpiechu :)
1/ Pan Mikke nie twierdzi tego, co twierdzisz, że twierdzi. Twierdzi on, że nie zawsze pasy chronią przed śmiercią w wypadku i dlatego nie należy wprowadzac obowiązku ich zapinania. To samo twierdzi o kasku, podając przykłady (prócz sprzączki, która jest jedynie anegdotą) wymienia dwa poważne - ograniczanie widoczności i słyszalności. Jak można go traktowac poważnie? Zupełnie zwyczajnie. Facet stawia tezę - trzeba z nią dyskutowac.
2/ Wnioski a propos większości wypowiedzi JKM (których zbyt uważnie nie śledzę, a jeśli to od niedawna) wyciąga się zdecydowanie przedwcześnie, niechlujnie i nieprecyzyjnie.
3/ Co to znaczy oraz dlaczego jest złe to, że "sprawia wrażenie, jakby urodził się(...) etc."? Co masz na myśli konkretnie? Myślę, że gdy zdamy sobie sprawę co to konkretnie oznacza, uznamy to za jego pozytywną cechę :)
4/ Jeżeli neguje się wszystkich idiotów, to jest się bohaterem. Jeśli neguje się wszystko, by negowac, jest się idiotą. Wydaje mi się, że JKM nie należy do tej drugiej kategorii, ale rozumiem, że Ty sugerujesz co innego :) Proszę zatem o rozwinięcie myśli.
5/ Różnice między PiS i PO są mniejsze między UPR a nimi dwiema. Chodzi o twierdzenia zupełnie podstawowe, o paradygmat wg którego pochodzi się do obywatela, państwa, etc. Masz oczywiście rację pisząc, że nie jest wszystko jedno, a że reguły to inna kwestia. Wydaje mi się, że Korwin też tak uważa (inaczej nie stałby uparcie od lat tam, gdzie stoi) - chciał jednak reotrycznie podkreślic wagę reguł.
6/ Nie rozumiem nielubienia Mikkego, jak już wyżej wspomniałem :) A pojawia się chyba wystarczająco rzadko, żeby go nie zauważyc ;))
7/ Anonimie, ujawnij się, to się zintegrujemy!:) Będziesz mógł byc częścią gnyszkoblogowego folkloru :)
8/ a w gnyszkokiosku już byłeś? ;))
Ponieważ twierdzisz,że komentarze Cię cieszą, zamieszczam i swój. Nie oczekuję riposty, piszę, żeby sprawić Ci przyjemnośc. A zupełnie przy okazji, być może, pomóc komukolwiek w zrozumieniu oryginalnego sposobu my(ś)lenia JKM /którego czytuję i słucham bardzo regularnie od ponad pół roku - wcześniej nie tak regularnie. Czytałem naqwet jego felietony w pismie "Ład", których dzis i on sam pewnie nie pamięta/.
Instrukcja: Najpierw proszę przeczytać tylko tekst pogrubiony, a potem jeszcze raz z kursywą.
O Małkowskim: Jak to ma udawadniać swoją niewinność?(...) to jemu mają udawadniać, że jest winny.
O dziennikarzach TVN-u: Ci dziennikarze, z TVN-u, którzy zrobili tę chryję powinni siedzieć w kryminale! Do kryminału łajdaka, i koniec!
O Małkowskim: Biorą człowieka jak pospolitego przestępcę i prowadzą do kicia (...) to jest rzecz niedopuszczalna!
O dziennikarzach TVN-u:Gdybym ja był prokuratorem, ten dziennikarz, który to zrobił poszedłby natychmiast do kryminału!
O Małkowskim: Biorą człowieka jak pospolitego przestępcę i prowadzą do kicia (...) to jest rzecz niedopuszczalna!
O dziennikarzach TVN-u: Do kryminału łajdaka, i koniec!
O Małkowskim:Dopóki człowiekowi nie udowodni się winy jest niewinny.
O dziennikarzach TVN-u:Gdybym ja był prokuratorem, ten dziennikarz, który to zrobił poszedłby natychmiast do kryminału!
O Małkowskim: Biorą człowieka jak pospolitego przestepcę i prowadzą do kicia (...) to jest rzecz niedopuszczalna!
O dziennikarzach TVN-u: Ci dziennikarze, z TVN-u, którzy zrobili tę chryję powinni siedzieć w kryminale! Gdybym ja był prokuratorem, ten dziennikarz, który to zrobił poszedłby natychmiast do kryminału! Do kryminału łajdaka, i koniec!
Ogólnie: No, przepraszam, co tu się dzieje? W jakim kraju my żyjemy? Tu chodzi o zasadę! Jak można łamać podstawowe zasady?
O dziennikarzach TVN-u: Do kryminału łajdaka, i koniec!
Ogólnie: Krótko mówiąc jestem neutralny.
O Małkowskim: Biorą człowieka jak pospolitego przestępcę i prowadzą do kicia (...) to jest rzecz niedopuszczalna!
O dziennikarzach TVN-u: Ci dziennikarze, z TVN-u, którzy zrobili tę chryję powinni siedzieć w kryminale!
Ogólnie: Mam tylko jeden cel, żeby sędziowanie było uczciwe.
O dziennikarzach TVN-u: Do kryminału łajdaka, i koniec!
Ogólnie: No, przepraszam, co tu się dzieje?(...) Zasady, proszę państwa, zasady. Jak można łamać podstawowe zasady?
O dziennikarzach TVN-u: Gdybym ja był prokuratorem, ten dziennikarz, który to zrobił poszedłby natychmiast do kryminału!
Ogólnie: Krótko mówiąc jestem neutralny. Mam tylko jeden cel, żeby sędziowanie było uczciwe.
O dziennikarzach TVN-u: Do kryminału łajdaka, i koniec!
Wyrwane z kontekstu: (...) koniec.
sporadyczny:
Zadałeś sobie sporo trudu, ale tylko po to, żeby czepiać się słówek. Jest to dosyć zabawne, ale mało merytoryczne. Myślę, że doskonale zdajesz sobie sprawę, co JKM miał na myśli, mówiąc te różne słowa połączone w zdania, i że nie było to: „nie wsadzajcie człowieka bez dania racji, tylko wsadźcie tego drugiego”. A chyba właśnie to sugerujesz?
Siusiak napisał: A chyba właśnie to sugerujesz?
Tak, to własnie sugeruję. Uważam, że nie jest sprawiedliwe odmienne traktowanie p.Małkowskiego i dziennikarzy TVN przez p.JKM
(nawet jeśli jestem bardzo krytycznie nastawiony do działalności dziennikarzy TVN).
Otóz, nie wiem, czy mój komentarz został odrzucony, czy dosięgnęły go łapy michnikowszczyzny i kaczyzmu i został zagłuszony niczym pielęgniarka, aczkolwiek poślę go raz jeszcze, na wszelki wypadek. Co następuje:
I tak, i nie – chciałoby się powiedzieć. Odkąd pan Szwed Nils Bohlin opracował pierwszy trzypunktowy pas bezpieczeństwa w 1959 roku nikt nie ma wątpliwości, że pasy ratują życie. Tzn – precyzując – nikt z osób, które się znają na rzeczy. Co więcej – odkąd wprowadzono pod koniec lat osiemdziesiątych poduszki powietrzne, (od niedawna obowiązkowe w wielu krajach EU i nie tylko), kierowcy niezapinający pasów traktowani być powinni jako samobójcy. Bezwładne ciało napotyka bowiem przy zderzeniu czołowym nie tylko na plastik kierownicy i deski rozdzielczej, ale i na wymierzany przez wypełniającą się gazem poduszkę cios o ogromnej sile. Można oczywiście przytoczyć przypadki, kiedy zapięte pasy mają negatywne działanie, ale może się też zdarzyć, że rzucona tonącemu rzutka ratunkowa czy „pamelka” uderzy go w głowę, on straci przytomność i utonie. A przecież być może miał szansę dopłynąć o własnych siłach. I co, nie rzucać?
Wiem, co działo się, gdy wprowadzono obowiązek zapinania pasów – widziałem starszych ludzi, przekładających pas luźno przez brzuch „na wypadek, jakby milicja zatrzymała”. (Były to pasy bez napinaczy). Ja zrozumiem. Pan zrozumie(sz), pani, i jeszcze pan. Ale masie ludzi nie wytłumaczysz bez nakazu. Nie chcę przytaczać statystyk dotyczących liczby zabitych na drogach, bo nie ma to sensu i celu.
A kaski? Nie jest wina w kaskach w ogóle, tylko w konkretnym kasku. Nie słychać? To należy sobie kupić taki, w którym słychać. I widać. Z ażurem na uszy. A jak się głowa nie obraca, to znać, że w tym wieku na motor się wsiadać nie powinno. A sprzączka? To kupić na rzepy. I obejrzeć sobie, choćby na youtubie, co dzieje się z człowiekiem spadającym z motocykla przy dużej prędkości.
Oczywiście, że każdy może sobie wybrać, o co chce roztrzaskać swoją głowę. O poduszkę gazową, czy o asfalt. Niechaj jednak wcześniej podpisze papier, że nie życzy sobie, aby go potem zespół wykwalifikowanych i małozarabiających w Polsce lekarzy po sześcioletnich studiach składał w pocie czoła, skoro mu nie zależy. Szkoda ich pracy. Niech się w nocy wyśpią.
Jestem zdania, ze nie można obarczać ludzi odpowiedzianlnych za wprowadzenie przepisów o kaskach i pasach winą w przypadku śmierci redaktora SE lub gdyby pan Mikke roztrzaskał się swego czasu na tym motorze. Mimo, iż ich przepis w sposób pośredni przyczynił się / mógł się przyczynić do czyjejś śmierci.
Oczywiście, może być pozytywnym i cennym zjawiskiem patrzenie na świat oczyma dziecka, które wszystkiemu się dziwi i nie zna słów „oczywiste”, czy „zrozumiałe”. Tyle, że w wielu przypadkach dorobek wykształcony przez lata lub stulecia opiera się na rozwiązaniach mimo wszystko słusznych. I wtedy osoba poddająca go pod wątpliwość nieznalazwszy rozsądnych argumentów ośmiesza się. Mam wrażenie, ze zdarza się to panu Mikkemu.
Mnie także cieszy dyskusja i wymiana argumentów.
Łączę pozdrowienia
Krzysztof J. ze Sz.
te, Krzysztof Jarzyna, powiedz Pan kto jesteś w realu :)
Panowie, ostatni wpis, kol. Anonimowego zainspirował mię do przemyśleń ogólniejszych, które zamieszczę na blogu, więc teraz się powściągam :)
Prześlij komentarz