wtorek, 4 marca 2008

[4 III 2008] wtorek, Kazimierze świętują!

uprawy
usłyszałem niedawno, że do jakiegoś tam trybunału wpłynęło zażalenie na jakichś panów, którzy nagrali jakąś 15-letnią cudzołożnicę na cudzołóstwie ze swoim cudzołożnikiem w lokalu o charakterze dyskotekowym (znaczy się w klabie). No i co? No i nic.
W niusie napisaly oczywiście inaczej, że ona seks uprawiała ze swoim chłopakiem. Tym bardziej się dziwię o co chodzi. Bo i uprawianie sportu niczym wstydliwym nie jest, a czy to brydż, czy seks w kiblu, czy to tenis z instruktorem, czy intromisja z chłopakiem, to doprawdy nie jest ważne. Przynajmniej w tej koncepcji seksu (proszę zauważyć, że go się uprawia).
Może więc chodzi o to, że temu koledze siurka sfilmowali, albo owej damie łono lub blade pośladki (chyba, że chodziła na solarium)... ale jak może o to chodzić, kiedy nie raz widziałem w normalnej gazecie takie ciała części, albo i na plakatach (np. teraz na Architekturze wisi taka goła pani reklamująca teatr). Nie o to więc chodzi.
To może o to, że oni się wstydzą cudzołóstwa? Eeeee... chyba nie, bo przecież nie czyniliby go w miejscu publicznym, jakim jest kibelek w lokalu o charakterze dyskotekowym.
Mogę więc zrobić poczciwą minę i spytać cieniutkim głosem Korwina z ostatniego wideobloga (tego, o którego się komentarze pożarły): Przepraszam. Co się dzieje?
Drążmy sprawę dalej - może chodzi o zyski? Bo gdyby chłopak ów nagrał taki film dla zysku i podzielił się nim z niewiastą, to pewnie nie byłoby larum. Czyli zapewne niewiasta w gimnazjum uczęszczając na lekcje przedsiębiorczości wykombinowała, że ochroniarze z kamerką zgarną kasę za jej blady tyłek zamiast niej. Może o to chodzi...
Reasumując - jesteśmy świadkami pewnej schizofrenii. Z jednej strony seks (nie mylić ze współżyciem - seks to sport), z drugiej jakieś staromodne rojenia o jego wzniosłości i prywatności. Owej damie i jej trykającemu koziołkowi polecam na Wielki Post rzecz jasna Gorzkie Żale i porządną pokutę. Ochroniarzom z kamerką też. A dziennikarzom - więcej oleju w głowie.

co dziś było
gdzie to ja dziś byłem! Hohoho! Miałem zrobić nawet fotoreportaż! I na Uniwerku, i w banku, i na Architekturze... i na Filtrowej! Wszędzie. A wszędzie byłem słoneczkiem, bo świeciłem żółtym sweterkiem od Siostry i skarpetkami tego samego koloru i pochodzenia! Jak miło w Polsce, jak wspaniale!

myśl na dziś
Jezu, od fałszywych dwóch świadków *Za zwodziciela niesłusznie podany, *Jezu mój kochany!
Gorzkie Żale, Część I, Lament duszy nad cierpiącym Jezusem

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Cytat z bloga: "...głosem Korwina z ostatniego wideobloga (tego, o którego się komentarze pożarły):"

E, tam...pożarły. Jakie: pożarły. Pożarły od razu...uff. Takie tam...komentarzyki niewinne...
/ale JKM bywa czasem leciutko demagogowaty, ten fragment, który wkleiłeś, zacny Macieju, akurat najmniej nadaje się do demaskowania demagogowatości JKM, ale w jego videoblogowej działalności znajduja się prawdziwe perełki...Duża wiedza, niezłomna postawa i niesztampowatość umusłu jednak go usprawiedliwia :) /

Maciej Gnyszka pisze...

:) Pożrec się czasem i warto. A co do videoblogowania korwinowego - toc takie prawa publicystyki, że tezy można przerysowac, a że niektórzy biorą to śmiertelnie poważnie... bywa.

ciekawostki:

Pierwsze w Polsce profesjonalne szkolenie giełdowe!
Aktualny PageRank strony maciejgnyszka.blogspot.com dostarcza: Google-Pagerank.pl - Pozycjonowanie + SEO