świętowanie, świętowanie
oj, dziś to było świętowanie cały dzień! Rano na Mszy Świętej, a potem świętowanie do wieczora! A to u siebie, a to na zaproszenie zaprzyjaźnionych Państwa B. (nazwiska nie zdradzam, a nuż woleliby pozostać anonimowi, ale jeśli czytają - jeszcze raz bardzo dziękuję za zaproszenie!) na podwieczorku... i tak minął Narodowy Dzień Życia! Nie oznacza to, że mózg miałem wyłączony - wręcz przeciwnie - bardzo intensywnie pracował, co oznacza także i to, że liczbę tematów na dziś rozszerzyłem i pogłębiłem same zagadnienia, ale omówię je jednak jutro... bo dziś już się oczka kleją, żabki moje złote i pangruszka musi spać... Ale jutro - słowo honoru!
w najbliższym odcinku
A będzie i o tym, że prof. Ryszard Legutko musi czytać mojego bloga, że doktryna katolicka podobna jest do analizy technicznej akcji, o tym że prasa kłamie w ogóle, a tym bardziej kłamie, gdy mówi, że nie kłamie oraz o tym i owym innym!
na deserek
na deserek zaś - wspaniałem nagranie zdobywającego pierwsze szlify w opowiadaniu koszałków-opałków, 3,5-letniego Frania, prywatnie najmłodszego brata niejakiego siusiaka, który bloga często komentuje. Kariera polityczna - murowana. Sam Donald mógłby się uczyć!
myśl na dziś
Chrystus zmartwychwstan jest
nam przykład dan jest
Iż mamy z martwych powstać
z Panem Bogiem królować
Alleluja!
tradycyjna pieśń wielkanocna Chrystus zmartwychwstan jest! zwrotka 1
1 komentarz:
Dobrze, że już nie masz googloreklam — ostatnio tak często wspominasz mój blogspotowy przydomek, że strach pomyśleć, co by się w tych reklamach zaczęło pojawiać…
[jeszcze raz, bo wcześniej wrzuciłem pod wpisem nie tym co trzeba]
Prześlij komentarz