moja bezczynność pisarska nieco się przedłuży - dziś oddawałem projekt, jutro i pojutrze mam egzaminy na uniwersytecie, 4 lutego ostatni. Jednym słowem - ciężka praca...
By jakoś ten brak zrekompensować - szczególnie zaś tym z Czytelników, których zafrapował ostatni wątek żydowski, oraz innym, czekającym na inną tematykę (a są tacy, którzy tematykę uprzejmie podsuwają i niecierpliwie czekają na zmierzenie się z nią...) - wrzucam śmieszny rysunek, który dziś zobaczyłem.
Wszystkie zaległości pisarskie nadrobimy, tematy pociągniemy dalej... a teraz... jeszcze tylko parę dni... światełko w tunelu już tli...!
a rok temu
http://maciejgnyszka.blogspot.com/2008/01/27-i-2008-niedziela-dobranocka.html
http://maciejgnyszka.blogspot.com/2008/01/27-i-2008-iii-niedziela-zwyka.html
myśl na dziś
Przychodź wytrwale przed Tabernakulum, fizycznie lub duchowo, aby czuć się pewnym, aby czuć się kochanym... i aby kochać!
1 komentarz:
Zrób coś z czcionką albo z tłem albo z jednym i z drugim, bo ciężko odczytać cokolwiek.
Prześlij komentarz