niedziela, 29 czerwca 2008

[29 VI 2008] niedziela, święto św. św. Piotra i Pawła

po imprze...

zostanę chyba kolekcjonerem win (książki od dawna, to jasne) - trzy wyborne winka z różnych kontynentów już sobie leżakują, a ja rozglądam się za jakąś książką nt. rynku winiarskiego. Skoro Marek Kondrat może inwestować w trunki, to i pangruszka może. A co!
Swoją drogą - impreza była przednia.
zwracam uwagę...
na możliwość doładowania telefonu za pośrednictwem gnyszkobloga, tj. Programu Partnerskiego mBanku. Czytelnik doładowuje, blog dostaje z tego ociupinkę, a mBank zarabia mniej... Czytelnik robi to regularnie, mówi znajomemu, co i jak... blog dostaje parę ociupinek, a mBank zarabia mniej... Do wszystkich operatorów, myślę że warto.
Banner jest pod reklamami AdKontekst, a link jest taki (można dodać do ulubionych):
Dlaczego o tym mówię? Polecam Pogadankę Inwestorską nr 3 - http://pogadanki-inwestorskie.blogspot.com/2008/06/20-vi-2008-pogadanka-nr-4-ekspansja.html

piątek, 27 czerwca 2008

[27 VI 2008] piątek, Tajemnice Bolesne, ogłoszenie

Ogłoszenie ważne!

chciałem ogłosić ważną rzecz. Otóż, chętnie znalazłbym paru studentów dla znajomego, który jest właścicielem warszawskiej firmy działającej na rynku finansowym (indywidualna opieka klientami, także firmami - od wyselekcjonowanych ubezpieczeń, przez polisy po bardzo ciekawe produkty inwestycyjne). Sprawa wydaje mi się ciekawa, oferta jeszcze bardziej (niedługo sam kupię od nich pewien produkt)... więc zachęcam, jeśli któryś z Czytelników byłby zainteresowany - mailować do mnie, najlepiej z CV!
posty w najbliższym czasie
w związku z przygotowaniami do IMPREZY U GRZYZGI 2008 oraz samą imprezą, najbliższy post pojawi się najpewniej w poniedziałek!

czwartek, 26 czerwca 2008

[26 VI 2008] gorący czwartek, św. Josemarii Escrivy!!!

antysemityzm - o co kaman?
oj, sprężam się dzisiaj, bo późno - wystąpiły pewne problema natury technicznej, dla których musiałem późno zasiąść do komputera.
Jeśli chodzi o antysemityzm, to mój nieoceniony Wspólnik dotarł do supertajnego, oficjalnego raportu ekspertów z PAN-u dla MSWiA nt. antysemityzmu. Co się z niego okazuje? Ano to, że wszyscy jesteśmy antysemitami i już! Choćbyśmy nie wiedzieli. Warto nawiązać polemikę z piśmidełkiem, ale ja teraz kompletnie nie mam na to czasu - wybaczcie, absorbują mnie zarówno nietajne, jak i tajne sprawy, o których później się dowiecie. Najbliższe sprawy - IMPREZA U GRZYZGI 2008.
Raport ekspercki, dla rozweselenia, dostępny jest tu:

byłem w seminarium i w PZPR - spotkania Grzyzgi na skrzyżowaniu o poranku
spotkaliśmy się z tym panem na skrzyżowaniu Marszałkowskiej ze Świętokrzyską. Stoimy, patrzymy jak jeden z samochodów, niepewnie prowadzony, staje na środku skrzyżowania, a reszta trąbi. Pan obok mnie, z brzuszkiem, walizką i w garniturze powiedział, że głupi ci Polacy - facet przyjechał z Ciechanowa, a ci trąbią, żeby mu pokazać jaki jest głupi - z zawiści. A 95% chodzi do kościoła co niedziela! (już po tym można wywnioskować, że nie czyta mojego bloga - Panie K.J. ze Sz. - proszę wybaczyć, żem się jeszcze nie ustosunkował do polemiki, zrobię to w wolnej chwili).
Poszliśmy razem prawie do Nowego Światu gaworząc o wszystkim. Co się okazało? Pan był w seminarium duchownym, potem w PZPR, ale się nie dorobił, a teraz pracuje w NOT-cie i choć Michnik był jego kandydatem na prezydenta, to jednak zgłupiał, a ta gnida Maleszka, gdyby miał honor - strzeliłby sobie w łeb i nie byłoby problemu. Chociaż o to tak naprawdę nie chodzi. Ale to byłoby honorowe wyjście. I pan już wie dlaczego zawsze był taki szum w sprawie Pyjasa - bo ich było trzech i jeden kapował, a trzeci przeżył.
Tak to sobie pogadaliśmy. Ja słuchałem, pan gadał.
Michalski, Michalski - grzebać w prywatności?
dostałem maila od znanego pisarza! Otóż, postuluje w nim, by nie wyciągać Michalskiemu brudów z życia, jeśli dla równowagi nie wyciąga się analogicznych brudów z żywota, np. Ziemkiewicza. Nie chcę pisać drugi raz, więc zacytuję co na ten temat odpowiedziałem:
(...) Co do symetrii. Wydaje mi się, że jednak w tej sytuacji jest to zasadne, z tego względu, że Michalski porusza problem Kościoła, przebywania poza Nim... który jest jego udziałem, wcale tego nie wyjawiając. Czytelnik odnosi wrażenie - "O, Michalski, mądry redaktor, on dzięki intelektowi i oczytaniu wie jak być powinno w Kościele". Prawda jest inna. Gdyby Ziemkiewicz, bądź Michalkiewicz zajęli się tego typu zabawami - przywaliłbym i im. A że cicho siedzą, to nie dostali jeszcze fangi w kinola.
Czarny Anioł - czyli czy Wanda Nowicka już nie podskakuje?
niestety nie mogę poruszyć tego tematu, bo Wanda Nowicka za wygraną nie dała. Jeśli to czyta, niechaj wie, że została zdekonspirowana. Więcej nic.
chciałem powiedzieć, że do końca czerwca możecie drodzy Czytelnicy kupować audiobooki z wydawnictwie Złote Myśli po cenach niższych nawet o 10 zł! Informacja o akcji jest tutaj:
Audiobooki to przede wszystkim dobry prezent dla dziecka (słucha sobie książki), ale też i dobra sprawa jako nauka dla zabieganych. Jeśli mogę doradzić, to w Złotych Myślach mają moim zdaniem najmocniejsza ofertę jeśli chodzi o książki nt. przedsiębiorczości i inwestowania.
Dużo dla dzieci jest w Gnyszkokiosku: http://maciejgnyszka.nexto.pl/ksiazki_audio_c1033.xml
nexpresso

wracając do Gnyszkokiosku, to chciałem powiedzieć, że dla klientów zarejestrowanych w Klubie Nexpresso (obecność w klubie polega na tym, że na po wstąpieniu teraz dostaje się 200 pktów, a kolejne punkty za kolejne zakupy, które to punkty wymienia się później albo na produkty, albo na zniżki) - do tego dochodzi nowa rzecz - co tydzień dla klubowiczów 3 wybrane produkty tańsze jeszcze o 10%.

Nexto ewidentnie nabiera rozmachu - kto jeszcze nie był, bądź nie było go dawno - myślę, że powinien zajrzeć. A nuż wesprze później jakimś zakupem gnyszkobloga?


wojna z Iranem
wojna chyba wisi na włosku - Jurek Busz dziś mówił, że umowa ws. nieprowadzenia badań nuklearnych została złamana... Ropa crude dziś liznęła magiczną barierę 140 dolarów za baryłkę... Co to znaczy? Wojna bardzo prawdopodobna. Co to oznaca? Ostry zjazd na giełdach. Co to oznacza? Odbicie po tym zjeździe, tak jak przy okazji rozpoczęcia poprzedniej wojny. Co to oznacza? Czas potężnych zakupów blisko. Co to oznacza? Np. to, że warto otworzyć sobie konto w Supermarkecie Funduszy Inwestycyjnych mBanku - http://adserwer.intercon.pl/kreacje/165,3,57722462.html?bid=165&cid=3&idp=57722462&page=18
Pamiętać bowiem należy, że kupuje się wtedy, gdy ludzie dają sobie w łeb z powodu taniości akcji... Ten moment, po niemal roku spadków - jest bliżej i bliżej. Rozpoczęcie wojny może być punktem zwrotnym.
myśl na dziś
Jestem coraz bardziej przekonany, że szczęście w Niebie jest dla tych, którzy potrafią być szczęśliwi na ziemi.
św. Josemaria Escriva, Kuźnia, nr 1005

środa, 25 czerwca 2008

[25 VI 2008] środa, dzień po Narodzeniu Św. Jana Chrzciciela

co to będzie?
będzie dziś post za dziś i wczoraj - proszę się nie bać! Kto nie był jeszcze na Pogadankach Inwestorskich - niech wpada! http://pogadanki-inwestorskie.blogspot.com/
tematy
nie dałem jednak rady... wróciłem niedawno z Warszawy, gdzie polowaliśmy z Mamą, Tatą i Oleńką na suknię dla Mamy na specjalną okazję! Przedtem nakosiliśmy się z Oleńką, narąbałem drewna, naprzewoziłem drewek - przygotowywaliśmy działkę do drugiej w historii IMPREZY U GRZYZGI. Pora spać - szczzególnie, że ostatnio sypiało się ledwie 6 godzin dziennie i oczy czerwone już jak u perkoza!
Przedstawię jeszcze tylko tematy, przy których chcę w najbliższym czasie pogrzebać na blogu:
- antysemityzm - o co kaman?
- byłem w seminarium i w PZPR - spotkania Grzyzgi na skrzyżowaniu o poranku
- Michalski, Michalski - grzebać w prywatności?
- Czarny Anioł - czyli czy Wanda Nowicka już nie podskakuje?

poniedziałek, 23 czerwca 2008

[23 VI 2008] poniedziałek, Wigilia Narodzin św. Jana Chrzciciela

króciutko
wybaczcie, ale dziś króciutko. Późno już, Oleńka do mnie przyjechała, a rano trzeba wstawać! Dziś miałem ostatni egzamin, z konserwacji i modernizacji, spodziewam się umiarkowanie dobrej oceny - jednym słowem, chyba rozpocząłem wakacje! Wszystkich ślęczących nad książkami - pozdrawiamy!
Ketman
dziś pierwsza część filmu Trzech kolegów (czy jakoś tak). Rzecz o Pyjasie, Wildsteinie i Maleszce. Trzech kolegach, z których jeden donosił i doprowadził w ten sposób do zamordowania pierwszego. Maleszka po ujawnieniu swojej przeszłości usunął się w cień Agory (tzn. przedtem pisywał natchnione artykuły przeciwko lustracji, o jej faszyzmie, nieludzkim charakterze, etc.) i został adjustatorem, czyli korektorem, czyli panem, który poprawia teksty (zleciał więc formalnie z wysokiego konia). Formalnie, bo nieformalnie, był szarą eminencją redakcji... Na filmie pokazane jest nagranie z ukrytej kamery, jak to podczas wizyty u niego w domu (dziennikarze robiący film przyszli z nim pogadać) dostał telefon z Aborczej i instruował dziennikarza jak ma napisać artykuł o śmierci Papieża. Fajnie, co? A Wy potem czytacie i chłoniecie, potem mi się tu zlatują chmary z Onetu albo gazeta.pl i plotą bajki...
No, ale nic. Ja przy okazji mam dwa pytania - kto był odpowiedzialny w Wyborczej za akcję "Agata" AD 2008, oraz kto inspirował akcję "Rząd uczy kalendarzyków" w listopadzie 2006, na którą zareagowałem rozpoczynając oficjalnie swoją prywatną wojnę z Aborczą?
Obejrzyjcie to i zobaczcie, co to jest Agora.
Michalski
Oleńka kupiła sobie do pociągu Dziennik i Gościa Niedzielnego (http://www.goscniedzielny.pl/), z tych dwóch polecamy rzecz jasna Gościa, ale w Dzienniku przeczytała jakieś brednie Cezarego Michalskiego na mój temat, że jestem jakimś katolickim ultrasem, nie wiadomo kim. Zdziwiła się. No, ale Michalski wie lepiej - przecież jest dziennikarzem.
Swoją drogą - Michalski broni ekskomunikowanej Kopaczowej (ta pani pozostaje poza Kościołem już od dawna, pamiętacie jazdy a propos zapłodnienia in vitro? - zgorszenie sieje odkąd jest Ministrem), być może dlatego, że po własnym zauroczeniu katolicyzmem, gdy go siusiak poniósł i zaczął cudzołóstwo, które trwa do dziś (czego ofiarą jego porzucona żona z malutkim wtedy dzieckiem), sam jest poza Kościołem. Boli, prawda? Wystarczy się nawrócić.
pomysły
tyle mi się pomysłów namnożyło ostatnio w głowie, że czacha wprost dymi. Prawdopodbnie parę debiutów będzie we wrześniu/październiku. Na pewno o nich usłyszycie...
myśl na dziś
Duc in altum — Wypłyń na głębię! — Pozbądź się tego pesymizmu, który z ciebie czyni tchórza. Et laxate retia vestra in capturam — i zarzućcie sieci na połów. Czy nie zdajesz sobie sprawy, że możesz powiedzieć jak Piotr: In nomine tuo laxabo rete — Jezu, w imię Twoje rozpocznę poszukiwanie dusz?
św. Josemaria Escriva, Droga, nr 792

niedziela, 22 czerwca 2008

[22 VI 2008] XII Niedziela Zwykła

polecacie? polecamy!
dziś niedziela, więc posta nie będzie (tym bardziej, że jutro mam ciężkawy egzamin), ale za to z dobrego serduszka polecę Wam kilka dobrych rzeczy.

Droga. Bruzda. Kuźnia
z niej pochodzi 99% blogowych myśli na dziś. Książka, którą czytam codziennie i... moim zdaniem bez niej ciężko się obejść, jeśli pośród świata chce się zdobywać świętość. Autorem jest św. Josemaria Escriva de Balaguer, założyciel Opus Dei, jak wieść niesie, zanim skończył prawo i wstąpił do seminarium, studiował architekturę... ale nie starczyło na nią pieniędzy. Wtedy wprawdzie nie musieli robić renderów w 3D Studio Maxie, ani żadnych takich, ale wydatki też najwidoczniej były.
Powiem krótko - św. Josemaria, to mój idol, niektórzy widzieli już filmy z Nim na blogu, a Droga, Bruzda i Kuźnia, to książki godne polecenia. Absolutnie.

ResPublica Nowa

pojawił się ostatnio nowy banner - Res Publiki Nowej, pisma, które kiedyś czytałem regularnie, ale z nim skończyłem... Ostatnio zmieniła się redakcja na taką, która wygląda sensowniej, niż poprzednia... i kto wie? Może wyprowadzą Res Publikę na prostą, zarówno finansowo, jak intelektualnie, czego im życzę.



Pogadanki Inwestorskie - odsłona 3

w piątkowy wieczór pojawiła się także 3. Pogadanka Inwestorska - tym razem o ekspansji w sferze przychodów, czyli: ciąg dalszy rozważań o pracy. Tę pogadankę czeka uzupełnienie, a później przechodzimy do analizy wydatków, a mając to za sobą - do zagadnień stricte inwestorskich.

Owocnej niedzieli wszystkim!

piątek, 20 czerwca 2008

[20 VI 2008] piątek, Tajemnice Bolesne

poczytałem co gadzinówka Metro dziś napisała... Śmieszne. Wrzucę skan kiedy indziej. Tymczasem polecam posłuchanie Kazika, ze szcególnym uwzględnieniem fragmentu One day, telewizja kłamie...

Prócz tego - polecam wspaniałą dyskusję na Forum Frondy, z kimś kto trafił tam z któregoś z artykułów w mediach i postanowił sprawdzić tych katolickich talibów. Dyskusja skończyła się tak:

(...) i wreszcie: jest tu wielu, ktorych bedzie sie za mnie modlic! (to prawdziwe i mile zaskoczenie! tzn. nie sadze zebym tego potrzebowal, lub ze to cokolwiek da, ale to takie zwyczajnie mile!) dziekuje Wam za wklad w dyskusje i za nieobrzucanie mnie blotem. to bylo bardzo ciekawe. i serio: jesli ktos napisze, ze na Frondzie jak ktos ma inne zdanie, to leca fanatyczne epitety - przyslijcie go do mnie. z wyj. kilku (na palcach jednej reki) jazd "ad personam" bylo calkiem milo.

http://forum.fronda.pl/?akcja=pokaz&id=1738329

Aby wysłuchać, należy kliknąć na ikonkę poniżej (w banner też można kliknąć):

10.Fever, Fever, Fever



[20 VI 2008] piątek, der Dziennik, Aborcza - piszą choć nie rozumieją

ekskomunika dla min. Kopaczowej
Der Dziennik wraz z Gazetą Aborczą na tropie Ciemnogrodu! Jak zwykle zresztą. Dzisiaj wywęszyli, że talibowie z Forum Frondy (tak nazwał nas niejaki Żakowski, w związku z czym teraz każdy nosi nick nawiązujący do islamu, ja jestem teraz Ajatollach Gnyszka) chcą ekskomuniki dla min. Kopaczowej. Informację podają za nimi wszystkie onety, wupepypeele, gazetypeele i inne peerele. Informacja - jak zwykle błędna. Zanim wyjaśnię dlaczego, najpierw uwaga natury ogólnej.
Morze atramentu cyfrowego już wylałem, by pokazać Wam, jaką klasą społeczną są tzw. dziennikarze, tj. pośrednicy idei z trzeciej ręki (F.A. von Hayek). Najczęściej są to miernoty, które niczego poza Niezbędnikiem Inteligenta, Dużego Formatu i depeszy z PAPu oraz newsów z gazeta.pl nie czytają. W związku z tym są w stanie uwierzyć we wszystko. Im zaś wierzą wszyscy, po pierwsze dlatego że są niezastąpieni w modulacji głosu oraz robienia miny na autorytet. Jedną z najmniej rozpoznanych przez nich dziedzin jest rzeczywistość Kościoła Katolickiego, zresztą nie ma się co dziwić - znaczna większość dziennikarzy to jawni ateiści, 3/4 reszty to ludzie podający się za katolików, a kilkadziesiąt osób - katolicy. W związku z tym - gdy poruszają temat Kościoła - raz za razem wtopa, szkolny błąd albo specjalne kłamstwa, etc. Zdążyłem się już przyzwyczaić.
Tym razem jednak nie przepuszczę (zresztą parę razy poprzednio też nie przepuszczałem, raz niejaki Pacewicz miał dzięki mnie pełną skrzynkę), bo w akcji sam biorę udział.
Artykułów nie cytuję, ani nie linkuję z jednego powodu - nie zamierzam nabijać im oglądalności. Sam z tych stron nie korzystam, by tego nie robić, to i Was nie chcę do nich odsyłać, żeby reklamodawcy nie reklamowali się tam, gdzie ruch słabnie. Wszystkie teksty są skopiowane na: http://forum.fronda.pl/
o co chodzi?
przejdźmy do meritum. Poniżej jest pismo, które wysyłamy do Biskupa Radomskiego, JE bpa Zimowskiego. W liście pada prośba o to, by zbadać, czy p. Kopacz przypadkiem nie zaciągnęła ekskomuniki latae sententiae, tj. ekskomuniki-automatu, zapadającej na mocy samego uczynku. W tym wypadku mowa o pomocy w dokonaniu morderstwa prenatalnego, które jest jednym z tego typu uczynków (kan. 1398 KPK) oraz mowa o tym, że min. Kopaczowa podpada pod definicję wspólnika z kan. 1329 § 2. KPK.
List więc jest prośbą o to, by biskup zbadał, czy p. Kopaczowa zaciągnęła ekskomunikę, czyli de facto, by sprawdził, czy rzeczywiście była wspólnikiem (definicja poniżej), a później - ze względów pedagogicznych - ogłosił to publicznie. Prośba więc jest nie o to, by damę ekskomunikować, lecz o to, by sprawdzić, czy jest ekskomunikowana. A że jest, to chyba nikomu nie trzeba udowadniać - w TerazMy powiedziała, że pomogła (zresztą ze swoich źródeł wiem, że ministerstwo bardzo naciskało na to, by przeprowadzić aborcję). Jednym słowem - pani Kopaczowa jest na 99% poza Kościołem i nic tego nie zmieni (prócz pokuty i zdjęcia ekskomuniki), prośba zaś dotyczy ogłoszenia tego faktu.
Oczywiście pismaki tego nie rozumieją, ale pensje i tak pobierają - od tego są, od dezinformacji. Czytaj gazety - bądź głupszy.
Ale na tym nie koniec - ekskomunika ta dotyczy znacznie większego grona osób, także panie z Federacji, samej Agaty (o ile można mówić o jej zgodzie na zabieg - co do tego są poważne wątpliwości), matki jej oraz wielu innych osób, które przy tym pomagały jakkolwiek.
Poniżej zestaw definicji i link do pisma:
Kan. 1398 - Kto powoduje przerwanie ciąży, po zaistnieniu skutku, podlega ekskomunice wiążącej mocą samego prawa.
kan. 1329 § 2. Karze wiążącej mocą samego prawa dołączonej do przestępstwa podlegają wspólnicy nie wymienieni w ustawie lub nakazie, jeśli bez ich udziału przestępstwo nie byłoby dokonane, a kara jest tej natury, że może ich dotyczyć; w przeciwnym razie mogą podlega karze wymierzanej wyrokiem.

skąd ten stan?
miałem napisać o tym kobylasty tekst, ale widzę, że sytuacja wymaga, bym napisał to teraz w formie skróconej, co uważam. Otóż, jak podała ostatnia Niedziela, w zeszłorocznym badaniu tzw. communicantes było 14% - oznacza to, że w niedzielę wyznaczoną na badanie statystyczne, do Komunii Świętej przystąpiło 14% ludzi ochrzczonych.
Zakładając, że ta niedziela spełnia wymagania metodologii, tj. nie jest niedzielą szczególną, oraz zakładając, że katolik w grzechu ciężkim zazwyczaj idzie od razu do spowiedzi (na mocy tego, że rozumie czym jest grzech ciężki - inaczej nie byłby katolikiem) można stwierdzić, że te 14% zawiera w sobie katolików (być może do Komunii nie przystąpiło kilku katolików, ale nie wydaje mi się, by była to liczba znacząca - na mocy tego, że katolik w grzechu ciężkim leci do spowiedzi jak najprędzej). Ale czy te całe 14% to sami katolicy? Nie. Wśród nich są ci, którzy do Komunii przystępują świętokradczo (np. z przyzwyczajenia, etc.), nie mając świadomości tego, co to jest, albo nie zdający sobie sprawy z tego, że są ekskomunikowani, albo że przyjmują Komunię świętokradczo (np. z racji utrzymymywania potępionych poglądów, bądź przebywania w grzesznej sytuacji bez chęci zerwania z nią). Teraz można dyskutować ilu ich jest w tych 14%. Obawiam się, że ponad połowa, dlatego szacuję, że ok. 7% z ochrzczonych w Kościele, to katolicy. A jak wiadomo, ochrzczonych w Polsce mamy 97%, czyli jakieś 6,79% populacji to katolicy.
kto to katolik?
katolikiem nazwiemy tego, który wyznaje Wiarę Katolicką, pozostaje w jedności z Papieżem oraz Kościołem. Nie ma zatem katolików pro-choice, nie ma wierzących, niepraktykujących, katolickich socjalistów, katolickich faszystów, etc. To są wszystko niekatolicy. Inna sprawa - nie ma czegoś takiego, co próbują lansować ludzie pokroju Żakowskiego - ortodoksyjni katolicy. Bardzo przepraszam, ortodoksyjny katolik, to ten, kto wyznaje Wiarę Katolicką i pozostaje w jedności z Papieżem oraz Kościołem, jednym słowem - jest to po prostu katolik.
Zaraz mi powiedzą - ale on może mówić, że wierzy, a robić co innego. Ci, co tak mówią - nie rozumieją. Wiara bez uczynków jest martwa - wyznawanie Wiary Katolickiej pociąga za sobą czyny. Jest to oczywiste.
Dla każdego, kto jest katolikiem - dlatego też w mediach w kółko spotykamy się z takimi pytaniami, dywagacjami, ludzi którzy podając się za specjalistów... o katolicyzmie wiedzą tylko tyle, ile się dowiedzieli na katechizacji przed I Komunią i Bierzmowaniem, a później wyczytali u Szostkiewicza z Polityki i Turnua z Aborczej.
myśl na dziś
Miłość do dusz z miłości do Boga każe nam kochać wszystkich, rozumieć, usprawiedliwiać, przebaczać... Winniśmy posiadać miłość zdolną do przykrycia ogromu ludzkiej nędzy. Winniśmy żywić wspaniałe miłosierdzie veritatem facientes in caritate, broniąc prawdy i nie raniąc.
św. Josemaria Escriva, Kuźnia, nr 559

czwartek, 19 czerwca 2008

[19 VI 2008] ogłoszenie i dobranoc

ogłoszenie ważne
moi Drodzy, ogłoszenie przy okazji! Szukam pokoju, lub mieszkania do wynajęcia dla bardzo dobrej koleżanki! Od sierpnia zaczyna pracę w Warszawie, pod względem uczciwości, prawości, kadym innym - dam się za Nią pociachać. Pochodzi z pewnej górskiej wsi, gdzie ludzie wciąż jeszcze mówią "Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus" a nie jakieś tam "Dzień dobry".
Lokalizacja: Falenica, Józefów, bliska okolica... Proszę o maile!


[19 VI 2008] czwartek

niusy
garść niusów ode mnie! Dziś egzamin z architektury współczesnej. Miło nam się gawędziło z prof. Kłosiewiczem, ambaras skończył się piątką - bardzo dziękuję za modlitwę. Z innych spraw - jutro nie muszę pisać innego egzaminu, z którego jestem zwolniony, więc następny dopiero w poniedziałek. W tym czasie nieco odpocznę, napiszę wreszcie trzecie pogadanki (planuję jutro, ale ciiiiii!) i troszkę bloga, bo mało ostatnio treści (chociaż niektórzy wciąż mają mi za złe, że piszę za dużo).
hmmm...
sprawa Agaty wbrew pozorom się nie skończyła, tylko zaczęła się gehenna, w której nie pomoże Jej ani Nowicka, ani Napierniczak, ani Miller, ani nikt inny z życzliwych. Niestety. Nie mogę rozwijać tematu, ale Agata nie ma się teraz zbyt dobrze. W Gazecie Aborczej już tego nie przeczytacie, bo dzieła dokonali, a nie napiszą o niej, dopóki nie stanie się wojowniczką o prawo do aborcji (zresztą pewnie po to tę sprawę pewnie nagłośnili).
wątpliwości
inna sprawa to ta, że zabicie dziecka odbyło się prawdopodobnie poza Polską. To swoją drogą dobrze świadczy o naszych ginekologach. Przynajmniej niektórych, bo znam wielu, o których dobrego świadectwa powiedzieć nie mogę. Opowiem Wam kiedyś o mojej wizycie u dr O.
myśl na dziś
Jakże cudownie wpływa Święta Eucharystia na postępowanie – a głównie na ducha – osób, które przyjmują ją często i z pobożnością.
św. Josemaria Escriva, Kuźnia, nr 303

[19 VI 2008] czwartek

nowi komentatorzy

niektórzy udają Greka, niektórzy twierdzą, że człowiek nie jest człowiekiem od początku (napisałem już na ten temat setki postów - proszę przejrzeć archiwum, to że człowiek jest człowiekiem od samego początku jest na tyle oczywiste, że przyznała to ostatnio sama M. Gretkowska), niektórzy twierdzą że aborcja to takie miłe hocki-klocki, pomijam tych, którzy w kółko gadają o gwałcie...

Miałem tego filmu nie zamieszczać, ale widzę, że muszę, choć jest drastyczny... Link zawdzięczam pewnej damie z branży medycznej, która swoje wrażenia opisała tak:

(...) Olśniło mnie, że może jest tam [na youtube'ie] film o aborcji. Obejrzałam jeden. I jak dotąd nie ruszyły mnie ani amputacje, ani operacja na otwartym sercu, cesarskie cięcie, wycięcie wyrostka... A tu... nawet nie było mi słabo, nic z tych rzeczy. Płakałam jak bóbr i tylko starałam się mieć cały czas szeroko otwarte oczy, aby nic z tego filmu nie uronić, bo wiedziałam, że drugi raz go nie włączę. Oto widziałam jak morduje się człowieka. Kawałek po kawałku.To trzeba obejrzeć i wytrwać do końca. (...)



środa, 18 czerwca 2008

[18 VI 2008] środa

+ RIP



[18 VI 2008] środa

Lewica bez Cenzury
już działa! http://www.1917.pl/

dni dzidziego policzone
dzidzi Agaty w najbliższych dniach pewnie zginie.
Bo nie było pieniędzy? Były.
Bo nie było pomocy? Była.
Bo było zagrożenie życia lub zdrowia? Nie było.

Bo był czyn zabroniony? Można dyskutować, czy dwoje nastolatków w tym wieku dokonuje czynu zabronionego.
Bo... mamusia tak chciała, a Wandzia jej pomogła. Tak, czy siak - dopiero później okaże się do jakiego piekła wprowadziły Agatę (zresztą obie panie ponoć znają to piekło z autopsji...)... i GazWyb o tym nie napisze.

wtorek, 17 czerwca 2008

[17 VI 2008] św. Alberta Chmielowskiego, zakonnika

mistapacewicz i mysysgretkowska
wczoraj miałem nieprzyjemność obejrzeć program Tomasza Lisa. Zaproszeni goście to z jednej strony oszalali aborcjoniści - Manuela Gretkowska oraz Piotr Pacewicz z Gazety Wyborczej, z drugiej zaś - normalni ludzie, którym zabijanie się nie podoba - ks. Dariusz Oko oraz Marek Magierowski z Rzeczpospolitej.
Czegóż to się dowiedziałem? Ano tego, że pan Pacewicz powinien zmienić nazwisko, bo nieźle w programie napajacował (na zarzut Magierowskiego dotyczący tego, że Wyborcza swoimi tekstami w chamski sposób siała propagandę aborcyjną, Pacewicz odpowiedział - Marku, znamy się osobiście, wiesz, że ja szanuję życie, przecież to ja prowadziłem akcję "Rodzić po ludzku" a teraz "Umierać po ludzku"...). Zanim skomentuję, powiem o czym jeszcze się dowiedziałem. Otóż, pani Gretkowska stwierdziła, że jest katoliczką.
Co do p.Pacewicza - żal komentować. Co to za odpowiedź? Magierowski ma oczywiście rację - Wyborcza nakręciła się na zabijanie (do którego w efekcie najwyraźniej dojdzie), nie biorąc pod uwagę w ogóle możliości oddania dziecka do adopcji, bądź wzięcia się z życiem za bary i wychowania swojego dziecka (co zresztą robi wiele osób, także młodszych).
Inna sprawa - taktyka. Pacewicz jako, że długo pracuje w GW umie już doskonale grać pod publiczkę, czego przykładem jest właśnie ta wypowiedź. Popuśćmy wodze fantazji i wyobraźmy sobie np. Hansa Franka, albo Kutscherę, którzy oskarżani o ludobójstwo odpowiadają - Ale, ale... przecież tylu paniom w Lebensbornie pomogłem przy powiciu dziecka! Przecież mamusią się opiekowałem, gdy była chora. Przecież sikorce słoninkie nosiłem zimą, dziecięciem będąc.
Nasuwa się pytanie: i co z tego? Nic.
Co do Gretkowskiej - nie dość, że jako osoba rozwiedziona i jawnie żyjąca w cudzołóstwie, z którym nie zrywa nie ma więzi sakramentalnej z Kościołem, to jeszcze propaguje aborcję, z czym wiąże się ryzyko zaciągnięcia eksomuniki (jeśli dokonała, bądź komuś w tym pomogła - jest ekskomunikowana). Jednym słowem - cokolwiek możemy o tej damie powiedzieć, ale nie to, że jest katoliczką. Po co więc wczoraj jak najęta, lub potłuczona mówiła o sobie per katoliczka? Ano, po to, by nieświadomi widzowie (tj. ci, którzy wierzą we wszystko, co powie telewizor) uznali, że istnieje coś takiego jak katolik-niekatolik, tzn. katolik-permisywista, katolik-proaborter, katolik-indyferentysta. Nie istnieje, tak jak nie istnieje żyjący nieoddychający i wierzący niepraktykujący.
dekapitacja?
otworzyłem ci ja trochę internetu wczora i zobaczyłem, że kilku ludzisków o mnie coś pisało w związku ze sprawą Agaty. Pomijając bluzgi i teorie spiskowe, dowiedziałem się, że durniem jestem, bo nie rozumiem znaczenia słowa dekapitacja, którego użyłem w jednym z pierwszych postów. Dementuję - dekapitacja, to obcięcie głowy, jasne - ale jest to również jedna z technik aborcyjnych. Zdziwieni? Ano, w USA żeby obejść prawo w jednym ze stanów, inicjuje się poród oraz w czasie jego trwania, przekręca się dziecko z pozycji główkowej na odwrotną. Wychodzi sobie, najpierw nóżki, potem różowa pupka, tułów już widać, o! jaka szyjka... ciach. Dziecko urodziło się martwe. Nie było aborcji.
Oczywiście w przypadku 12-tygodniowego dzidziego zastosowana będzie któraś z innych technik - wysysanie mózgu, albo przerobienie na miazgę, bądź poszatkowanie, albo po prostu otrucie. Tak sobie napisałem o dekapitacji, bo wiem, że ludziska nic o tym nie wiedzą.
Ba! A o czym wiedzą ludziska? O tym, że Wołek to prawica, a Gnyszka to manipulant.
Piotr Skórzyński
popełnił ostatnio samobójstwo pewien niesalonowy dziennikarz, skłócony z Michnikiem. Sprawa jest ciekawa - prawie wszyscy o tym milczą, zostawił list pożegnalny. Kolejna ofiara komuny i III RP?
egzaminy
niebawem trzy egzaminy - można się modlić!
lubiejo myśl na dziś?
dla wszystkich fanów myśli na dziś! Można sobie kupić i znajomym polecić poniższy link (przy okazji wspierając bloga - 7% od wartości zakupu idzie do mnie) - wydanie combo Drogi, Bruzdy i Kuźni autorstwa św. Josemarii Escrivy. Polecam - inne książki z oferty też, jest kilka perełek.
myśl na dziś
Zniechęcenie jest wrogiem twojej wytrwałości. — Jeżeli nie walczysz ze zniechęceniem, najpierw popadniesz w pesymizm, a potem w letniość. — Bądź optymistą.
św. Josemaria Escriva, Droga, nr 988

poniedziałek, 16 czerwca 2008

[16 VI 2008] poniedziałek

nowi
widzę, że mamy tu sporo nowych Czytelników, którzy pragną stać się Czytelnikami Regularnymi. Bardzo się cieszę, ale mam w związku z tym prośbę. Proszę zachować cierpliwość do ok. poniedziałku, kiedy to będę miał ostatni egzamin - do tego czasu posty najprawdopodobniej nie odzyskają ani swoich zwyczajowych (tj. sprzed sprawy Agaty) rozmiarów, ani charakteru ogólnego.
Proponuję w tym czasie zająć się eksploracją archiwum i kliknięciem w bannerek pod postem i pomyśleniem nad tym w jaki sposób mogą mnie Państwo wesprzeć. Ostatnie wydarzenia dowodzą, że siłom normalności ciężko jest konkurować z instytucjami finansowanymi przez ONZ, UE i inne takie. Musimy się nawzajem wspierać- czas rozpoznać w którym momencie moje pieniądze idą na moich, a które na tych, których wspierać nie zamierzam.

plany na przyszłość
za jakiś czas chcę zrobić parę rzeczy - prócz otwarcia kilku nowych stron. Po pierwsze dokonać etykietyzacji wszystkich postów (żeby Czytelnik mógł sobie wyszukiwać posty po interesującej go treści, którą opisuje etykieta), po drugie - wrzucać do ulubionych linów teksty, które poszerzają tematy poruszane na blogu - tekstów nie tylko moich, ale artykułów, esejów innych autorów oraz różnych dokumentów.
GPW
na giełdzie nyndza z bryndzą. Osiągamy nowe minima, sytuacja w USA dąży najprawodpodobniej do ataku na Iran w związku z drożejącą ropą... A pangruszka regularnie dorzuca do kupki. Zresztą będzie to widać na krzywej kapitału, którą co miesiąc będę publikował na Pogadankach. Przy okazji zapraszam - w tym tygodniu pojawi się w końcu Pogadanka nr 3 - ciąg dalszy rozważań o pracy!

Agata
Agata dostała przepustkę z pogotowia opiekuńczego, obawiam się że w tym czasie mamusia z Wandzią Nowicką znajdą rzeźnika, który się zajmie jej dzieckiem. O sprawie będę informował, a już niedługo opublikuję tekściorek sprawę podsumowujący, może uda się go pchnąć do jakiejś gazety.
Wyborcza rzecz jasna robi wszystko, by sprawę wygrać - halo, halo, czy tylko ja twierdzę, że to medium skompromitowało się ostatecznie? Panie Szlachetka z Lublina oraz Pochrzęst z Warszawy publikują kolejne teksty, w których dziur i wątpliwości jest tyle, że to aż dziwne. Np. wątek ojca Agaty w dzisiejszym artykule... Agata z rodzicami szuka szpitala... taaaak, a jeszcze tydzień temu nikt nie wiedział gdzie znajduje się ojciec, w związku z arcyskomplikowaną sytuacją rodzinną, której opisać tu nie mogę.
Zmienia się zatem narracja w Gazowni, a to oznacza, że tym ludziom nie jest wszystko jedno. Zresztą głosi to ich winieta. I tego się boję.
Irlandia i OFE
nie dziękowałem jeszcze Irlandczykom! Dzięki! Fenkju! Gnyszkoblog walnie przyczynił się do uwalenia Traktatu dzięki bannerowi, który wisiał tu całe półtora tygodnia. Oczywiście za dwa lata dokument wróci pod kolejnym tytułem i już prawdopodobnie ratyfikacją zajmą się parlamenty, a nie jakieś referenda, które w sobotę Adam Michnik okrzyknął niedemokratycznymi (Hegel ze swoją dialektyką musiał go mocno ukąsić...).
Napiszę też o tym, jak to Sąd Najwyższy nas okradł i co o tym można przeczytać w gazetach studenckich...

myśl na dziś
Zadania zawodowe – również praca w domu jest zawodem pierwszorzędnym – są świadectwem godności istoty ludzkiej, okazją do rozwoju własnej osobowości; węzłem łączącym z innymi: źródłem dochodów; środkiem przyczynienia się do poprawy sytuacji społeczeństwa, w którym żyjemy, rozwoju całej ludzkości...
– Dla chrześcijanina te perspektywy jeszcze bardziej się przedłużają i rozszerzają, gdyż praca – którą przyjął na siebie Chrystus jako rzeczywistość odkupioną i odkupieńczą – zamienia się w środek i w drogę do świętości, w konkretne zadanie, które mamy uświęcać i które nas uświęca.
św. Josemaria Escriva, Kuźnia, nr 702

[16 VI 2008] niedziela albo poniedziałek - nie wiem

projekt
ogłaszam wszem i wobec, że skończyłem projekt szkoły podstawowej przy Belgradzkiej! Było ciężko z czasem - ale się udało. Dziękuję za modlitwę.
Radio Józef
od pewnego czasu (od dziś) widzicie banner strony www.ratujmyradiojozef.pl, która powstała po to, by uchronić Radio św. Józef przed sprzedażą sieci Eurozet (właścicielowi RadiaZET, Antyradia i innych szajsów). Powiem krótko - zupełnie poważnie twierdzę, że jest to niepowtarzalne i najlepsze radio w Polsce. Zupełnie inna jakość. To mówię ja - Grzyzga. Zadeklarowałem przelew 30,00zł miesięcznie. Deklarować można od 10,00zł wzwyż - bardzo proszę wszystkich o pomoc w dziele ratowania Radia - nie prosiłbym, gdyby mi nie zależało. Słucha go przez internet tysiące osób, mnie samemu było wielką pomocą podczas pobytu w Monachium.
Poza tym - jest naprawdę najlepsze! Posłuchać można tutaj: www.sielskiefale.pl
film o Basi
pangruszka rozpłakał się przy projekcie (dla tych którzy są na blogu od niedawna - pangruszka jest wielkim płaczkiem i wzruszakiem, chociaż rzadko kiedy to widać), gdy usłyszał opowieść męża Basi Paradowskiej o Jej chorobie, walce o ciążę, walce z nowotworem i śmierci...
O Basi kręci się niekomercyjny film - powstanie on po to, by dać świadectwo - pieniądze więc potrzebne są na pokrycie kosztów powstania. Cel jest szczytny, niedługo przeleję, co mogę, a i Was do tego zachęcam (po tym, jak już zadeklarujecie pińcet myljonów na Radio Józef, a później wesprzecie Gnyszkobloga...) - oficjalna strona, wraz z nagraniem na temat całego zamieszania: http://film2008.blog.com/
myśl na dziś
Praca jest pierwszym powołaniem człowieka, jest błogosławieństwem Bożym, i żałośnie mylą się ci, którzy uważają ją za karę. Bóg, najlepszy z wszystkich ojców, umieścił pierwszego człowieka w Raju, ut operaretur — aby pracował.
św. Josemaria Escriva, Bruzda, nr 482

sobota, 14 czerwca 2008

[14 VI 2008] sobota, bł. bpa Michała Kozala

szkoła
praca nad projektem wre...

piątek, 13 czerwca 2008

[13 VI 2008] piątek, konferencja ks. Krzysztofa

na to czekałem! Brawo Księże Krzysztofie! gazeta.pl i inne portale oczywiście o konferencji nie informują...
Dziś po raz pierwszy kościół zabrał głos w sprawie ciężarnej 14-latki z Lublina.
Ks. Podstawka pokazał też złośliwe sms-y, które dostaje od ludzi. Konferencję prasową zorganizowano w Domu Samotnej Matki w Lublinie, gdzie w zarządzie jest ks. Krzysztof Podstawka. To duchowny podejrzany o naciskanie na Agatę, by urodziła dziecko.
Ksiądz wyznał: - Do tej pory nie wypowiadałem się. Dziś robię to z drżeniem serca. Oświadczam, że w żaden sposób nie chciałem zaszkodzić, i mam przekonanie, że nie zaszkodziłem Agacie, jej rodzinie i nienarodzonemu dziecku. Jestem księdzem rzymskokatolickim. Działałem w imię dobra człowieka, kierując się poszanowaniem jego godności. Kierowałem się też zasadą zachowania tajemnicy. Teraz moja skrzynka mejlowa jest zasypywana listami, telefon komórkowy esemesami.
Obecny na konferencji prasowej ks. Mieczysław Puzewicz, rzecznik prasowy kurii lubelskiej odczytuje niektóre: "Pier... ped...nastukałbym ci w mordę”, "Życzyłbym ci, żeby cię spuścili w kiblu”, "pluje na Ciebie czarny skur...”, "chciałbym, żeby cię chu... spalili na stosie”. Ks. Podstawka opowiada dalej: - Zrobiłem i zrobię wszystko, aby pomóc. Mam dobry kontakt z lekarzami w szpitalach, ponieważ 10 lat pracowałem jako duszpasterz w tej branży.
Jak się sprawa rozpoczęła? Mam stały kontakt ze szpitalem na Lubartowskiej. Nikogo nie powinno dziwić, że tam bywam. Tak było i tym razem. Byłem w pobliżu i zajrzałem. Na nasz telefon służbowy, na który dostajemy różne sygnały, wpłynął sygnał o Agacie. To tajemnica od kogo był sygnał. Pojawiłem się w szpitalu. Zaoferowałem pomoc w postaci miejsca w naszym domu. Miałem przekonanie, że decyzje Agaty nie są samodzielne. Podkreślam, że nie wywierałem na nią żadnej presji. W szpitalu w Warszawie pojawiłem się po sygnale na ten sam telefon służbowy. Rozmawiałem z ordynatorem, dyrektorem tamtego szpitala, krótko z Agatą, długo z jej matką. Nigdy nie usłyszałem od matki, żebym się nie pojawiał, żebym się nie interesował jej córką, że mam zaprzestać z nią kontaktów. Nie było tam żadnych tabunów działaczy Ruchu Obrony Życia. Ks. Puzewicz dodaje, że dołączone na portalach internetowych zdjęcia z tłumem i transparentami, który miał się pojawić w warszawskim szpitalu to manipulacja w stylu podłych tabloidów. - To były zdjęcia z ubiegłorocznej pielgrzymki na Jasną Górę - mówi.
Ksiądz Podstawka kontynuuje. Pokazuje kartkę. - Mam nadzieję, ze Agata mi wybaczy. Napisała: serdecznie zapraszam księdza Krzysztofa do odwiedzania mnie, niech wpada, kiedy chce (Agata napisała to zaproszenie w trakcie szumu medialnego-dop. red.). Ksiądz nie zaprzecza, że nadal ma kontakt z dziewczynką. Dodaje, że nie boi się zawiadomienia, które dziś zapowiedział złożyć do prokuratury Piotr Zawrotniak, sekretarz Rady Wojewódzkiej SLD.
- Zarzuty Zawrotniaka są tak absurdalne, że na pewno nie będziemy odwiedzać księdza Krzysztofa w więzieniu - dodaje Puzewicz. Zdaniem księdza Puzewicza to proaborcyjne media rozpętały nagonkę, podając kłamliwe informacje o gwałcie i naciskach kościoła. - Czynienie z czyjegoś nieszczęścia tematu dyskusji ideologicznych jest skandalem - dodał. - Do tej pory nie zabieraliśmy głosu, chcąc zachować dyskrecję ze względu na dobro dziewczyny i jej rodziny.

[13 VI 2008] piątku ciąg dalszy

ten film zaś dedykujemy pani Nowickiej, kobietom przez nią poranionym i rzeźnikowi, którego Federacja obecnie poszukuje...


[13 VI 2008] piątek, kino domowe

w ramach kina domowego, dziś p. Natalia Niemen i jej piosenka Jestem mamą



czwartek, 12 czerwca 2008

[12 VI 2008] popiszmy coś normalnie

taktyka
jak widać, taktyka GazWybu się zmienia. Otóż, ci państwo z Czerskiej najwidoczniej zauważyli najwidoczniej, że Blitzkrieg aborcyjny się nie udał i pora się wycofywać. Wprawdzie jeszcze w poniedziałek przy kajaniu się parę kłamstw wypuścili, potem we wtorek znów stworzyli nowe fakty medialne, wczoraj sprawa zaczęła zmieniać kierunek (zaczęło się okazywać, że ludzie chcący pomóc kobietom w ciąży są stręczycielami, a "Agata" chce wrócić do żabek morskich, które hoduje), a dziś Waldemar Kuczyński ogłosił, że cała sprawa to starcie fanatyków z obu stron (dla tego celu poświęcił nawet Piotra Pacewicza, nazywając go fanatykiem) i uznał, że człowiek przed narodzeniem jest jednak człowiekiem. Zresztą podobny lapsus zdarzył się także posłance Jarudze-Nowackiej, która w interpelacji do ministra powiedziała o dziecku poczętym. Halo, halo, pani poseł - to tylko kilka komórek! Nie uczyly?
Wracając do tekstu, W.Kuczyńskiego. Jegomość zastosował znaną technikę Adama Michnika, który lustrację odrzuca ponoć dlatego, że ktokolwiek się w nią zamiesza, jest ubabrany - dla wyrażenia czego użył porównania do boksu w szambie. Otóż, chciałem zwrócić uwagę Państwa na to, do czego te komentarze się odnoszą.
Odnoszą się - i mówię to po raz tysięczny - do sytuacji w której kobiecie w ciąży, która ma problemy, kobiecie z rozbitej rodziny przychodzi ktoś z pomocą, kto oferuje wszelką pomoc. Dlaczego? Dlatego, że uważa, że lepiej jest nie zabijać, niż zabijać - zarówno dla tego, kto ma być zabity (z wiadomych względów), jak i dla zabijającego (syndrom postaborcyjny i fizjologiczne skutki aborcji). A potem przychodzi kto inny, kto mówi temu komuś w problemie, żeby dokonał aborcji, bo dzięki temu zejdą się jego rodzice, kto później szczuje tych pierwszych ludzi, rozpętuje kampanię medialną pt. Piekło zgwałconej 14-latki. A gdy to się nie udaje dzięki pospolitemu ruszeniu internautów, a za nimi mediów (dzięki kontruderzeniu medialnemu dowiaduje się o manipulacji coraz więcej osób)... wtedy Pan Kuczyński łaskawie ogłasza, że wszyscy są źli.
Dzięki. Nie ma Pan racji.
Artykuł ładnie skomentował któryś z forumowiczów Frondy.
W redakcji powiedzieli - Waldek, napisz coś, żeby było że u nas jest jednak pluralizm.
Inna sprawa, to teksty z dalszych stron - rzekome oświadczenie "Agaty" i jej mamy. To pierwsze nijak nie wygląda na tekst pisany przez 14-latkę. To drugie - wedle moich informacji, nieprawdziwe. Być może dlatego właśnie na 7. stronie, a nie na jedynce. Wydaje mi się, że Agora chce zakończenia właśnie takiego, jak napisał W. Kuczyński - wycofujemy się z naszego Blitzkriegu, ale wydźwięk naszej porażki musi być taki, żeśmy wygrali, a ci drudzy to gnoje.
Przypomnę przy okazji, bo warto o tym pamiętać gdy słyszy się wciąż o tym, że tzw. obrońcy życia instrumentalizują sprawę, że sprawa nie rozpoczęłaby się, gdyby GazWyb nie postanowił rozegrać przypadku dla swoich celów przy pomocy kłamstw - w sobotę.
I jeszcze jedno. W tekście z poniedziałku p. Pochrzęst napisała, że wprowadziło ją w błąd to, że oparła się tylko na danych z Federacji. We wtorek rano, w Trójce, jakaś damesa z Agory, cienkim głosikiem w towarzystwie Piotra Semki mówiła, że to wszystko dlatego, że oparli się na informacjach z Policji. To jak to było, co? Kanonizujemy Federację, by zaatakować ks. Krzysztofa, a potknięcie zwalamy na Policję?
jednym słowem...
obserwujemy odwrót, który ma zostawić po sobie taką dezinformację, by po paru miesiącach móc nawiązać do sprawy w dowolny sposób, tzn. żeby np. oczywiste było, że sprawa Agaty była przykładem wściekłej agresji katolickich talibów. Patrząc na komentarze na blogu, obawiam się, że ten zabieg się uda.
młody Nowicki
co do młodego p. Nowickiego, tego od Feliksa Dzierżyńskiego, to powinien już dawno być w Białołęce za propagowanie treści komunistycznych, których zakazuje jasno Konstytucja.
normalność
ja niestety muszę swoją aktywność obniżyć, bo zbliża się oddanie projektu. Będzie więc mniej postów, większość swojej roboty już odwaliłem. Muszę się teraz zająć innymi rzeczami. Podstawowymi obowiązkami.
dla wyobraźni
oraz fragment komentarza Pani mamazo pod postem z 11 czerwca:
(...) Ciąża i poród to nie choroba, a aborcja zawsze jest niewyobrażalną masakrą dla organizmu kobiety i niezwykle delikatnego narządu rodnego. Mechaniczne rozwieranie 3-4 centymetrowej szyjki macicy, aby wyciągnąć dość dużą już główkę i resztę dziecka, to działanie zbrodnicze. Taka szyjka może na zawsze pozostać niewydolną.Zniszczenie błony śluzowej macicy, też krwawa jatka. Że już nie wspomnę o możliwych komplikacjach.Proszę uruchomić swoją wyobraźnię i pomyśleć, jakiej siły i sposobów trzeba, by wydobyć dziecko z łona jego matki, które jest naprawdę bardzo dobrze zabezpieczonym miejscem. To nie jest takie proste jak wyrwanie zęba.Jeśli do wyobraźni dołożyć minimum wiedzy medycznej, klaruje nam się niezbyt piękny obraz.
myśl na dziś
Od momentu naszej pierwszej świadomej decyzji życia w pełni nauką Jezusa z pewnością posunęliśmy się sporo naprzód na drodze wierności Jego Słowu. Ale czyż nie jest prawdą, że zostaje ciągle tyle do zrobienia? Czyż nie jest prawdą, że pozostało – przede wszystkim – tyle pychy?
św. Josemaria Escriva, To Chrystus przechodzi, nr 58

[12 VI 2008] czwartek jest

50 000 peelen

pozdrowienia dla biznesmena!
Dyrektor szpitala: nie wykonamy aborcji
Lekarze nie zamierzają przerywać ciąży 14-latce z Lublina. Nie są pewni, czy rzeczywiście tego chce.
– W naszym szpitalu lekarze aborcji nie dokonają. Szpital jest od tego, by dbać o zdrowie pacjenta, dlatego zrobimy wszystko, żeby ciąża, która przez pewien czas była zagrożona, została utrzymana i rozwijała się prawidłowo – oświadczył Jacek Solarz, p.o. dyrektora szpitala im. Jana Bożego w Lublinie, w którym przebywa 14-latka.
Matka dziewczyny dwukrotnie chciała, by w tym szpitalu lekarze przerwali ciążę jej córki. Bez skutku. Solarz tłumaczy, że decyzję podjął po rozmowie z lekarzami z całego pionu ginekologicznego.
Matka dziewczyny dwukrotnie starała się, by w szpitalu im. Jana Bożego w Lublinie lekarze przerwali ciążę jej córki. Bez skutkuZgodnie z prawem zabieg można przeprowadzić, jeżeli zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego, jeśli od jej początku nie upłynęło więcej niż 12 tygodni (14-latka jest w 11. tygodniu). Potrzebna jest pisemna zgoda ciężarnej i jej rodziców. – Ale jest jeszcze klauzula sumienia. Każdy lekarz kieruje się własnymi zasadami etycznymi. Nikt nie ma prawa zmusić go do wykonania aborcji, tym bardziej że w tej sprawie jest zbyt wiele wątpliwości dotyczących zgody dziewczyny na zabieg – wpisy w historii choroby są rozbieżne – mówi Solarz.
Dziewczynka kilka razy zmieniała zdanie. Jak twierdzi „Gazeta Wyborcza“, pod wpływem księdza, działaczy organizacji pro-life i ordynatora szpitala im. Jana Bożego, którzy przekonywali ją, by urodziła. Wczoraj „Gazeta“ opublikowała relację dziewczynki i jej matki, w której przekonują, że zgadzają się na zabieg. – Nie wiem, co mówiły dziennikarzom. Wiem, co jest w historii choroby. Poza tym, czy zabieganie o wywiad w przypadku zagrożonej ciąży jest właściwe z punktu widzenia etyki dziennikarskiej? Czy to nie jest zwykłe padlinożerstwo? – stwierdził dyrektor Solarz.
Wanda Nowicka, przewodnicząca Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, do której zwróciła się matka dziewczynki, domaga się od minister zdrowia podjęcia „natychmiastowych działań związanych z umożliwieniem wykonania zabiegu“. W piątek przed Sejmem ma się odbyć pikieta osób, które uważają, że 14-latka ma prawo do aborcji. Natomiast do Fundacji PRO, promującej ochronę życia poczętego, zgłosił się biznesmen, który zaoferował 50 tys. zł wsparcia materialnego dla rodziny 14-latki, jeśli dziewczyna zdecyduje się urodzić dziecko.
Jakub Gołąb, rzecznik resortu zdrowia: – Minister nie ma zamiaru wpływać na decyzję lekarzy, bo czasy ręcznego sterowania się w Polsce skończyły. Jeśli spełnione są ustawowe kryteria wykonania zabiegu, szpital ma obowiązek udzielić świadczenia. Lekarz – powołując się na klauzulę sumienia – może odmówić, ale szpital musi wtedy wskazać inną placówkę. Może to zrobić w porozumieniu z regionalnym NFZ.
Łukasz Semeniuk, rzecznik lubelskiego NFZ: – Pacjent ma prawo do wyboru szpitala lub gabinetu specjalistycznego, w którym zabieg ma być wykonany. Lista placówek jest w naszym oddziale. Na razie nikt z rodziny 14-latki się do nas w tej sprawie nie zwracał.
Szef resortu sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski przyznał w TOK FM, że w tej sprawie nie było jasnego, zgodnego oświadczenia dziewczynki. – Dlatego wykorzystuje się tę osobę w rozgrywkach zwolenników i przeciwników aborcji – mówił Ćwiąkalski.
Piotr Zawrotniak z lubelskiego SLD chce podać do sądu księdza Krzysztofa Podstawkę, który namawiał dziewczynę, by nie przerywała ciąży. Zdaniem działacza Sojuszu została złamana konstytucyjna zasada ochrony danych osobowych oraz prawo do informacji publicznej


środa, 11 czerwca 2008

[11 VI 2008] przemówił dr Wielomski...

dobra, już naprawdę idę spać! Ale tylko jeszcze jeden tekst. Poniżej artykuł dra Adama Wielomskiego, m.in. na temat samej sprawy i syna Wandy Nowickiej. Strona Lewicy Bez Cenzury im. Feliksa Dzierżyńskiego (www.1917.pl) od jakiegoś czasu nie działa - 4 czerwca Nasz Dziennik opudlikował o nich artykuł... mam taką myśl. Chyba mamusia kazała Panu Nowickiemu stronę zamknąć, by smrodu nie robić w akcji życia. Smród jednak wychodzi, a i sama akcja - wbrew pozorom może się nie powieść.
Do tekstu dra Wielomskiego, celem uzupełnienia dodałbym i to, że dla sprawy ważne jest to, że Federacja jest związana z Planned Parenthood. A to dużo.
OK, wklejam:
Ciekawe koincydencje
Wanda Nowicka martwi się o rzekomo zgwaconę dziewczynkę; a w tym czasie jej syn życzy śmierci polskim żołnierzom. Lewacy to naprawdę interesujący ludzie, przede wszystkim nielogiczni. Łączą w sobie dwa sprzeczne uczucia: współczucie dla ludzi z głęboką nienawiścią do ludzi.
Oto onet.pl podał następującą informację: „Federacja na rzecz Kobiet apeluje do premiera ws. 14-latki”. W informacji tej czytamy, że feministki proszą Premiera RP „o pilną interwencję" która doprowadzi do umożliwienie wykonania legalnej aborcji" u 14-latki z Lublina, zaapelowała do szefa rządu Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny. W liście wystosowanym w środę do premiera Donalda Tuska Federacja wyraziła nadzieję, że zainteresuje się on sprawą i podejmie stosowne kroki, by instytucje, które są odpowiedzialne za przestrzegania prawa w tym zakresie, wypełniły swoją powinność”.
Dalej onet.pl podaje: „W sobotę "Gazeta Wyborcza" podała, że 14-letnia dziewczyna z Lublina padła ofiarą gwałtu i mimo zgody prokuratury na aborcję, dwa lubelskie szpitale odmówiły jej wykonania zabiegu. We wtorek "Gazeta" napisała, że 14-letnia Agata zaszła w ciążę ze swoim kolegą. "Prawo mówi, że gdy ciąża jest wynikiem seksu z nieletnią - czyli czynu zabronionego - można ją przerwać. Nastolatka jest w 11 tygodniu (ciąży), a aborcję w Polsce można wykonywać do 12" - pisze "Gazeta Wyborcza". Pojawiły się już apele polityków lewicy i ruchów obrony życia w tej sprawie. Na razie dwie prokuratury - w Lublinie i Warszawie - badają, czy ktoś nie nakłaniał 14-latki do aborcji. Pierwsze postępowanie wszczęto po informacjach ze szkoły nastolatki, drugie - z zawiadomienia Fundacji Nazaret oraz Federacji Ruchów Obrony Życia. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski w środę powiedział, że widzi pole do działania dla prokuratury, która powinna zbadać, czy szpital miał prawo odmówić takiego zabiegu”.
Najciekawsze w tym wszystkim jest to, że cała sprawa z rzekomo zgwałconą nastolatką to typowy „fakt dziennikarski”. Pisze o tym „Dziennik” (11.06.2008), donosząc, że nastolatka nie została zgwałcona, gdyż dochodzenie policji ustaliło, że rzekomym gwałcicielem jest... chłopak dziewczyny, a seks uprawiali za obopólną zgodą.
I nie byłoby w całej tej informacji w sumie nic ciekawego, gdyby nie jedno „ale”. Pisząc o Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny zapomniano wspomnieć, że na czele tej organizacji stoi niejaka Wanda Nowicka. Wcale nie jest zdziwiony, że „zapomniano” o tym wspomnieć. Wszak właśnie wybuchła afera z udziałem syna Wandy Nowickiej, działacza komunistycznej organizacji Lewica bez Cenzury im. Feliksa Dzierżyńskiego. Na stronie internetowej tej organizacji młody Nowicki pisze o naszych żołnierzach walczących w Iraku i w Afganistanie: „Oby nikt z nich nie wrócił żywy. Albo lepiej - niech wszyscy wrócą - jako inwalidzi - niezdolni do funkcjonowania w wolnorynkowym kapitalizmie. Niech te parszywe mendy wrócą bez nóg, bez rąk - z pokiereszowaną gębą i wydłubanymi oczami. Chcieliście tam jechać - to zdychajcie w afgańskich piaskach - może, jako nawóz - będzie z was jakiś pożytek. Od dzisiaj będziemy na LBC świętować śmierć każdej polskiej k...y - w NATO-wskiej okupacyjnej misji" (cyt. za: naszdziennik.pl).
Kilka dni temu organizacja Lewica bez Cenzury im. Feliksa Dzierżyńskiego opublikowała artykuł, w którym stwierdziła, że "dla uszczęśliwienia milionów ludzi pracy, uzasadnione były mordy w Katyniu".(cyt. za: tvn.24.pl).
Mam pytanie do Czytelników: czy Państwa zdaniem Wanda Nowicka może być poważnie traktowana jako autorytet w sprawach etyki? Przecież nawet nie umiała wychować syna...
Adam Wielomski

[11 VI 2008] środa

słyszały żabki moje?
nie wiem, czy już słyszeliście, że jacyś Panowie z PKWN, ekhm... przepraszam, PZPR.... ekhm, SLD, skierować zamierzają pozew przeciw ks. Krzysztofowi. Za co? Za to, że próbował przedstawić dziewczynie alternatywną wizję życia, niż tow. Nowicka, ośmielił się stwierdzić, że można w tym wieku urodzić dziecko i być z tego powodu szczęśliwym. Hmmm... dla mnie to oczywiste, bo znam kilka podobnych przypadków, ale domyślam się, że tow. Nowicka nie zna. Albo znać nie chce.
No, dobrze, tymczasem ksiądz Krzysztof jest niszczony. Już po Lublinie rozpuszczono plotkę, że jest ojcem dziecka (typowa ubecka metoda), dostawał telefony z pogróżkami (patrząc na zdjęcie poniżej przestaję się dziwić skąd te pogróżki...). Jednym słowem, akcja Zabić Księdza przetrenowana na tylu Księżach za komuny jest odgrzewana. Szkoda, że nikt o tym nie informuje oprócz znanego manipulatora, hochsztaplera Gnyszki...
Inna sprawa to ta, że zupełnie nie pojawił się wątek Holandii, do której przewiezieniem miała grozić Wanda Nowicka. Ciekawe... czyżby to miało skompromitować Federację w opinii publicznej i tezę, że tak było ma tylko głosić jeden pieczeniarz, kułak i spekulant z bloggera? Na to wygląda.
I ostatnia, bolesna sprawa. Milczenie abpa Życińskiego. W starciu z Agorą niepokoi... Zorientowani domyślają się, co tu niepokoi.
http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?kat=1342&wid=10044516&ticaid=160d4


ludzie listy piszą
dostaję ostatnio wiele maili, sam nie wiem dlaczego... Niektóre bardzo miłe, powiedziałbym - eksplozja uczuć, braterstwa i wspólnoty. Reszta - śmieszna, ślepa agresja. Niektórzy ich wysyłacze albo nie uczyli się polskiego, albo mają dysgrafię kliniczną. Każdemu odpisuję, taki mój obowiązek. Chociaż niedługo przyjdzie pewnie czas, by zrobić użytek z Pawłowego cytatu o perłach i... No właśnie.

wywiady, wywiady
dlaczego nie publikuję tu tekstu z dzisiejszej Wyborczej, autorstwa p. Szlachetki? Po pierwsze dlatego, że w tej sprawie medium to jest skompromitowane. Po drugie dlatego, że już pewnie każdy z tekstu jest obryty. Po trzecie dlatego, że opieranie sprawy na rozmowie z "Agatą" jest grubymi nićmi szyte. Dlaczego? Bo za napisanie chociażby tego, że dziecię jest poczęte z kosmitą, Wyborczej nie grozi absolutnie nic. Kto udzielał wywiadu do prasy, wie jak wygląda autoryzacja, jak wygląda sprawa sprostowań. Nie chcę tu szkalować Newsweeka, ale miałem ostatnio przyjemność udzielać wywiadu. Napisano z niego jeden akapit tekstu artykułu. Każde zdanie było po prostu fałszywe. Metodologia polegała na tym, że jedna osoba przeprowadzała wywiad, inna pisała tekst i wkładała mi w usta dziwne słowa, oraz opisywała zamiast rzeczywistości - swoje wrażenia na temat czyjegoś wyobrażenia na temat rzeczywistości. Obawiam się, że to samo mamy tutaj - szczególnie w kontekście oświadczenia dyrektora szpitala. A jeszcze szczególniej - w kontekście ostatniego blamażu z informacją o tym jakoby FBI przerwało współpracę z CBA. Pamiętacie, czy mam przypomnieć?

pieczeniarz?
czekałem na ten zarzut - że robię na całej sprawie kapitał i szukam popularności za wszelką cenę. Powiem więcej - w tajemnicy - to ja zadzwoniłem do Agory z propozycją całej akcji, wynajęliśmy kilku aktorów, a teraz robimy cyrk, bo chcę być w przyszłości prezydentem i przejąć władzę nad światem.

do stałych Czytelników
ja też tęsknię do tego, gdy wrócimy wreszcie do starego, dobrego, leniwego toku rozważań... do atmosfery nieco bardziej kameralnej. Takiej, jaka tu była przed czwartkiem. Do wszystkich nowych z Państwa: proszę zachowywać się tak, jak się Państwo zachowują w gościach. Z taktem.

myśl na dziś
Chcę cię ostrzec przed trudnością, która może się pojawić: chodzi o pokusę zmęczenia, zniechęcenia. – Czyż nie masz jeszcze świeżo w pamięci tamtego życia twojego – bez kierunku, bez celu, bez powabu, a który potem światło Boże i twoje własne oddanie właściwie ukierunkowały i napełniły radością? – Nie bądź tak głupi, ażeby zamienić to obecne życie na tamto.
św. Josemaria Escriva, Kuźnia, nr 286

[11 VI 2008] środa, wieści z Lublina

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Aborcji-nie-bedzie-14-latka-czesto-zmienia-zdanie,wid,10043245,wiadomosc.html

"Aborcji nie będzie, 14-latka często zmienia zdanie"
Aborcja w tym szpitalu nie będzie wykonana - zapowiedział dyrektor szpitala w Lublinie, gdzie przebywa ciężarna 14-latka. Zaznaczył, że dziewczynka często zmienia zdanie w tej sprawie, a wrzawa medialna oraz naciski różnych osób uniemożliwiają jej podjęcie decyzji.
14-latka zaszła w ciążę ze swoim o rok starszym kolegą. Prokuratura wydała dokument stwierdzający, że ciąża jest wynikiem czynu zabronionego. Jak pisała "Gazeta Wyborcza", dziewczynka i jej matka chciały aborcji, ale dwa szpitale w Lublinie odmówiły tego zabiegu, a potem nie dokonano go także w szpitalu w Warszawie. Według gazety za 14-latką podążali ksiądz i działaczki pro-life.
Dziewczynka trafiła do pogotowia opiekuńczego w Lublinie po tym, jak w sądzie rodzinnym wszczęto postępowanie o pozbawienie praw rodzicielskich, dotyczące 14-latki. Tam poczuła się źle i została przewieziona do szpitala im. Jana Bożego w Lublinie, na oddział patologii ciąży. Nie wiadomo jeszcze, kiedy zostanie z niego wypisana i dokąd skierowana, gdyż jej sytuacja prawna jest - według dyrekcji szpitala - niejasna.
Solarz powiedział, że w szpitalu im. Jana Bożego nie będzie wykonany zabieg aborcji. Istnieją pewnego rodzaju zasady etyczne i moralne, i lekarze w szpitalu nie chcą wykonać tego zabiegu, i nie wykonają - zaznaczył.
Dyrektor dodał, że dziewczynka często zmienia zdanie co do aborcji i nie można mieć pewności, czy jej naprawdę chce, czy nie. Jej decyzje są zmienne, raz taka, raz inna. Szum medialny, który powstał wokół pacjentki, która jako 14-letnie dziecko nie ma w pełni ukształtowanej psychiki, i zamieszanie, które powstało wokół tego, nie sprzyjają podjęciu decyzji przez dziewczynkę - powiedział.
Taka zmienność i chwiejność decyzji na pewno wynika z młodego wieku, jak i również z wpływu mediów i sterowania decyzjami przez matkę, bądź przez kogoś innego - zaznaczył.
Ponadto - według dyrekcji szpitala - niejasne jest, kto jest opiekunem prawnym 14-latki, która została przywieziona do szpitala z pogotowia opiekuńczego. Dyrektor zwrócił się w tej sprawie o ocenę prawną do departamentów prawnych ministerstw sprawiedliwości i zdrowia oraz lubelskiego urzędu marszałkowskiego.
Chcemy otrzymać opinię, co do sytuacji prawnej tego dziecka, kto jest jej opiekunem, gdzie ona ma się znaleźć później po wyjściu ze szpitala i w czyje ręce ją oddać - zaznaczył.
Jak dodał, w ciągu kilku najbliższych dni okaże się, czy dziewczynka będzie mogła opuścić szpital. Według Solarza, gdy stan zdrowia dziewczynki na to pozwoli, będzie wypisana najprawdopodobniej do pogotowia opiekuńczego, a nie do domu. Chyba, że dyspozycja prawna będzie inna - zaznaczył dyrektor.
Solarz podkreślił, że lekarze pracują nad utrzymaniem pacjentki w dobrej kondycji psychicznej i fizycznej. Jej ciąża rozwija się prawidłowo, a ona sama potrzebuje teraz wypoczynku i spokoju. Bardzo krytycznie ocenił zachowania dziennikarzy, którzy w tej sytuacji przeprowadzają z nią wywiady.
Czy nacisk medialny na małe dziecko i zbieranie wywiadów w przypadku zagrożenia ciąży jest z punktu widzenia etyki dziennikarskiej właściwy? Czy to nie jest zwykłe padlinożerstwo? Tak to określę mocno i brutalnie - powiedział.
Dwie prokuratury - w Lublinie i Warszawie - badają, czy ktoś nie nakłaniał 14-latki do aborcji. Pierwsze postępowanie wszczęto po informacjach ze szkoły nastolatki, drugie - z zawiadomienia Fundacji Nazaret oraz Federacji Ruchów Obrony Życia.
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski uważa, że "próbuje się grać" tą sprawą. Jak mówił, widzi pole do działania dla prokuratury, która powinna zbadać, czy szpital miał prawo odmówić takiego zabiegu. Odnosząc się zaś do ujawnienia danych dziewczyny, minister uznał to za naruszenie jej dóbr osobistych. Uważam, że absolutnie jest to nie do zaakceptowania - dodał.
W lubelskim sądzie rodzinnym trwa postępowanie o pozbawienie praw rodzicielskich, dotyczące 14-latki. Sąd nie ujawnia żadnych szczegółów tej sprawy. Wiceprezes Sądu Rejonowego Mariusz Tchórzewski powiedział, że sąd wszczął to postępowanie z urzędu, w związku z podejrzeniem, że doszło do naruszenia dobra dziecka przez osobę bliską.

[11 VI 2008] środa, inni o "Agacie"

całe szczęście o sprawie informuję nie tylko ja, ale działają i inni bloggerzy oraz publicyści. Jako, że nie ma co liczyć na portale pokroju Onetu, wp.pl i inne, poniżej zamieszczam wybór tekstów:
Agata na aborcyjnym froncie - cd.
Naiwny kto liczył, że po takiej kompromitacji Agnieszka Pochrzęst zapadnie się pod ziemię ze wstydu, a jej pracodawca przeprosi czytelników za ordynarną manipulację. Nic z tych rzeczy, na ideologicznej wojnie nie ma czegoś takiego jak wstyd czy honor, Agnieszka Pochrzęst walczy dalej, choć niestety amunicji coraz mniej. Dzisiaj z sobotniego artykułu Pochrzęst nie ostało się nic. Nie wiem czy nagroda Hieny Roku jeszcze jest przyznawana, jeśli tak, to Pochrzęst jest murowaną faworytką.
Agacie nie odmówiono aborcji, odmówiła jej sobie sama wycofując zgodę na zabieg.
Agata nie została zgwałcona, a o tym, że ojcem jest jej rówieśnik wiedziała jej matka, a od niej nauczyciele, także policja i prokuratura, czyli chyba każdy kto się ze sprawą Agaty zetknął i chciał wiedzieć. Nowicka i Pochrzęst najwyraźniej nie chciały.
Agata nie jest zdecydowana na aborcję, policja w Lublinie wie od nauczyciela Agaty, że dziewczynka chciała urodzić, sama Agata wycofała zgodę na aborcję w rozmowie z ordynatorem. Dlaczego tych informacji nie przeczytaliśmy w sobotę? Widać Pochrzęst uznała ją za nieistotną, skupiając się na spisywaniu (lub wysysaniu z palca) anonimowych zeznań o tym jakie to rzekomo piekło urządził Agacie ksiądz.
Ksiądz raczej nie prześladował Agaty, tylko ją wspierał skoro - jak pisze dzisiaj Pochrzęst - Agata była z nim w stałym kontakcie telefonicznym nawet w szpitalu. Gdyby faktycznie ksiądz robił jej "piekło" i "zaszczuwał" to nie dzwoniłaby do niego i/lub nie odbierała jego telefonów.
Kto zatem urządził Agacie piekło? Się okaże. W sobotę mieliśmy zgwałconą czternastolatkę, która chce aborcji, ale ją mohery zaszczuwają. Dzisiaj mamy czternastolatkę w ciąży z rówieśnikiem, która mówi nauczycielowi, że chce urodzić a w szpitalu wycofuje zgodę na aborcję. Miało być zmuszanie do urodzenia dziecka, jest - być może - zmuszanie do aborcji. Trochę zmienia postać rzeczy, prawda? Choć pewnie nie dla Nowickiej, Pochrzęst, Napieralskiego, Millera i im podobnych, którzy na dramacie Agaty chcą zbić polityczny kapitał.
Artykuły Pochrzęst, które dzielą tylko dwa dni różnią się właściwie wszystkim, choć przecież przez te dwa dni nic się nie zmieniło, nie doszły żadne nowe fakty i wszystko co Pochrzęst napisała dzisiaj miała obowiązek napisać w sobotę jeśli swój zawód i czytelnika traktuje poważnie. Takie "dziennikarstwo" jest potrzebne wyłącznie politykom. Czytelnik nie ma z niego żadnego pożytku.
Pochrzęst w sobotę: Odmówili aborcji zgwałconej 14-latce
Co oznacza terroryzmować i zaszczuwać? Jak prześladuje się niewinne nastolatki? Odpowiedź jest bajecznie prosta: kupując im czekoladki i obdarowując prezentami. Skąd to wiem? Z lektury strony internetowej "Newsweek Polska", a konkretniej tekstu Luizy Łuniewskiej.
Autorka rozpoczyna swoją relację dramatycznie: "Terroryzowana przez działaczy antyaborcyjnych 14-latka trafiła do szpitala z krwotokiem - dowiedział się "Newsweek". Ale i tu wciąż jest przez nich nachodzona i nękana".
A dalej następuje opis "nękania psychinczego i terroryzowania" (by posłużyć się terminologią Łuniewskiej). Oto i ów opis:
"W nękanie i psychiczne terroryzowanie Agaty zaangażowana jest m.in. Hanna Wujkowska, lekarka znana z działalności antyaborcyjnej, doradczyni b. ministra Romana Giertycha. - Pani Hania z księdzem przyszli do mnie do szpitala w Warszawie na Inflanckiej. Pani Hania dała mi pudełko czekoladek z napisem "otwórz swoje serce". Inna pani dała mi książkę o pielęgnacji niemowląt. A ksiądz Krzysztof przekonywał, ciągle mówił, zaczęłam się wahać - przyznaje 14-latka".
Tak, tak. Od teraz już wiadomo, że jak namawiamy kogoś do zabicia własnego dziecka, wówczas - jak Wanda Nowicka - wspieramy go w trudnej decyzji, ale gdy probujemy przekonać go, żeby dziecko urodził - wówczas nieodmiennie terroryzujemy, szczujemy i nękamy. I to nawet gdy robimy to za pomocą czekoladek i książek.
„Gazeta Wyborcza”, 7. czerwca:
„W Polsce kobieta może dokonać legalnej aborcji, m.in. gdy ciąża jest z gwałtu, jeśli nie upłynęło więcej niż 12 tygodni od poczęcia. Agata jest w 10. lub 11. tygodniu ciąży. Stwierdzenie gwałtu wystarcza do przeprowadzenia zabiegu, jednak poszkodowana musi wyrazić pisemną wolę”.
„Gazeta Wyborcza”, 9. czerwca:
„W Polsce kobieta może dokonać legalnej aborcji, m.in. gdy ciąża jest wynikiem czynu zabronionego, jeśli nie upłynęło więcej niż 12 tygodni od poczęcia. Agata jest w 10. lub 11. tygodniu ciąży”.
„Gazeta Wyborcza”, 10. czerwca
„Prawo mówi, że gdy ciąża jest wynikiem seksu z nieletnią - czyli czynu zabronionego - można ją przerwać. Nastolatka jest w 11. tygodniu, a aborcję w Polsce można wykonywać do 12”.
„Na wybór pozostało kilka dni i trzeba mieć nadzieję, że da się go dokonać w ciszy. Decyzja należy do Agaty i jej bliskich. Są wciąż prawne podstawy do dokonania aborcji, o ile Agata i jej mama wyrażą taką wolę”.

Szybciej, zabijcie to dziecko, póki czas. Zabijcie je, drodzy redaktorzy z „Gazety Wyborczej”, zostało wszak tylko kilka, kilkanaście dni. Zabijcie je, na co czekacie?

[11 VI 2008] środa, zaczyna być głośno

głośno, głośniej
o sprawie zaczyna być naprawdę głośno, napisał o niej amerykański portal LifeSiteNews.com. Z artykułu okazuje się, że Federacja ma jednak związek z Planned Parenthood (tekst jasno stwierdza: (...)country's most prominent abortion activist, Wanda Nowicka of the Polish branch of Planned Parenthood.), oraz że podobne prowokacje organizowano ostatnio w Nikaragui i Kolumbii.
Jak widać, istnieje na świecie coś takiego jak lobby proaborcyjne (wspierane zresztą finansowo przez ONZ i UE - w ramach prowadzenia polityki ludnościowej).
treść artykułu:
Poland in an Uproar after Coercive Abortion Pressure Put on 14-Year-Old by Planned Parenthood
By John-Henry Westen
WARSAW, June 10, 2008 (LifeSiteNews.com) - Polish media is awash with the case of a 14-year old girl who is being pressured into abortion by the country's most prominent abortion activist, Wanda Nowicka of the Polish branch of Planned Parenthood.
The girl, who appears in the media under the nickname "Agata", found out she was pregnant by her boyfriend three months ago. However, rather than supporting her, her family directed her to Planned Parenthood to arrange for legal permission for an abortion.
Currently Polish law does not penalize abortion when the pregnancy is a result of crime. In such cases abortion is permitted till the twelfth week of pregnancy. Agata's case was qualified for non-punishable abortion since it involved sexual relations under the age of 15. She is now 10 or 11 weeks pregnant.
While permission was being secured by Planned Parenthood, the girl complained to a teacher that she did not want to abort her child. Hospitals in her home town refused to kill her unborn child, saying that the girl seemed to be pressured into the abortion by her mother and abortion activists. A priest friend and some pro-life activists offered support to the girl and all the help necessary to carry the baby to term.
Nevertheless, Agata was brought to a Warsaw hospital that agreed to abort her baby. There she spoke to a child psychologist who advised doctors to give the girl some more time to think. Despite that, Agata was told to prepare for the procedure the following day.
At that time, the girl gave conflicting testimony. In face to face conversations with friends, she would admit to being pressured into abortion. At other times she said she wanted an abortion.
In the meantime pro-life groups and prayer groups mobilized to save the girl and her baby from tragedy. The hospital received emails from pro-life advocates urging that the girl not be forced to abort. In addition, one pro-life activist filed an official complaint with the police accusing pro-abortion activist Wanda Nowicka of pressuring the teenager into abortion. Police began an investigation and the media picked up the story.
A court in the girl's hometown issued an order to place her in the custody of a priest at a juvenile center, where she would not be harassed by abortion advocates.
Mariusz Dzierzawski of Warsaw-based pro-life Pro Foundation said that the case demonstrated how the sexual revolution takes its toll on the young, causing a chain of tragedy in their lives. "Sex educators encourage kids to get involved in 'safe sex'. When kids get pregnant as a result, they are offered 'safe abortion'. This is how they destroy the life of the unborn child and of children who become parents too early," Dzierzawski said.
Pro-life activist Jacek Sapa commented: "It's time to break the social taboo and start talking about coerced abortion. Most abortions are forced on women by irresponsible partners, parents or abortion activists. If we are witnessing coercion into abortion, we must act. Sometimes a simple gesture of support and understanding is enough to save a mother and child from the tragedy of abortion."
Agata is now safe and offers of support are flowing in from all over Poland. However abortion advocates have not given up their efforts to convince the girl to change her mind and have the abortion. Reportedly, they are arranging for an abortion for the girl outside Poland.
The pro-abortion Polish major daily "Gazeta Wyborcza", advocated for Planned Parenthood with its coverage claiming that the girl had been raped and wanted an abortion, but was harassed by pro-lifers, who "gave her hell". The misinformation was picked up by far left politicians from a minor post-communist party who attempted to garner support to legalize abortion.
Pro-life women's rights activist Inga Kaluzynska said the case also highlights the harm of clauses in Polish abortion law which remove the penalties for abortion in cases of rape. "Why are we assuming that abortion is a solution for a pregnant woman in a crisis situation? Abortion is always against women," she said. "A victim of rape deserves our help, support and care, not another trauma. Besides, it is the criminal who should pay for the rape, not the innocent baby and its mother. To allow killing the baby conceived in rape is an act of utmost discrimination based on the person's parentage," Kaluzynska concluded.
Polish pro-lifers, especially the priest involved in the case, have come under attack, having received hate mail and death threats.
The case is being seen as the latest example of an scheme often used by pro-abortion activists to have pro-life countries legalize abortion. The scheme involves seeking out the youngest pregnant girl, preferably a rape victim and using her as a poster child to legalize abortion. Similar campaigns have been organized by pro-abortion groups in Nicaragua and Colombia.
poniżej zaś podali e-maile do min. Ewy Kopacz oraz polskich ambasad w USA, Kanadzie oraz Wielkiej Brytanii.

ciekawostki:

Pierwsze w Polsce profesjonalne szkolenie giełdowe!
Aktualny PageRank strony maciejgnyszka.blogspot.com dostarcza: Google-Pagerank.pl - Pozycjonowanie + SEO